Data: 2005-02-02 20:02:54
Temat: Re: Partnerstwo, a nierowne wyksztalcenie.
Od: "zwykly facet" <z...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Duch" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:ctnis2$rdi$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Trudno cos powiedziec - sam piszesz ze tego nie przeskoczyc.
> Ciezko tu co wymyslec. Jakos sie jednak spotkaliscie i jakos polubiliscie
> sie.
Tak, na imprezie (dyskotece). Wiesz - taniec, przytulanie, buzi, te
sprawy... Choc to naprawde dobra, czula, szczera i bardzo naturalna, a
ponadto cholernie zakochana dziewczyna.
> Strasznie jestem ciekawy czy rzeczywiscie ona troche nie umie pociagnac
> rozmowy,
> czy to z Twojej strony ucieczka, wystraszyles sie prostoty.
Niczego sie nie wystraszylem, ale chcialbym czasem porozmawiac z ukochana
osoba na te tematy, ktore mnie naprawde interesuja, ale niekoniecznie juz w
roli tego madrzejszego, ktorego ona lubi sluchac.
> Bo byc moze jest tak ze "intelektualizowanie" jest po prostu sposobem na
> podniesieniem swojej samooceny,
> taka tarcza obronną. A ona tego nie ma wiec jest obawa ze wystawicie sie
na
> zarzut "prostactwa".
Nie rozumiem o czym piszesz, nie czuje sie od niej ani lepszy, ani gorszy.
Nie w tym rzecz, nie w tych kategoriach to rozpatruje.
> A tak naprawde trudno jest obronic sie przed presją otocznia.
No fakt, jakos trudno mi sobie wyobrazic, jak zareaguja rodzice, albo moi
znajomi, gdy ta moja ukochana zacznie mowic swojka specyficzna gwara,
charakterystyczna dla niektorych osob z rodzin rolniczych. Rzeczywiscie
wolalbym, zeby nie doszlo do sytuacji, w ktorej ktos z moich bliskich
negatywnie oceni dziewczyne, ktora kocham tylko i wylacznie na podstawie
tego, jak ona sie wypowiada i jakie szkoly skonczyla. Troche sie tego
obawiam, mnie to jednak nie przeszkadza w kontaktach z nia. Hm, moze to i
bardziej chodzi o reakcje otoczenia, no i o to, zeby ona nie musiala sie
przez to wstydzic (a i ja w pewnym sensie tez - jesli mam byc tak do konca
szczery).
Pozdrawiam,
zf
|