Data: 2005-02-03 08:59:54
Temat: Re: Partnerstwo, a nierowne wyksztalcenie.
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zwykly facet" <z...@t...pl> napisał w wiadomości
news:ctrbh1$211$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Bo byc moze jest tak ze "intelektualizowanie" jest po prostu sposobem na
> > podniesieniem swojej samooceny,
> > taka tarcza obronną. A ona tego nie ma wiec jest obawa ze wystawicie sie
> na
> > zarzut "prostactwa".
>
> Nie rozumiem o czym piszesz, nie czuje sie od niej ani lepszy, ani gorszy.
> Nie w tym rzecz, nie w tych kategoriach to rozpatruje.
Ok, poruszam pewien dosc kontrowersyjny tamat, ale jesli nie pasuje do
Ciebie to ok.
Mniejsza o to...
> > A tak naprawde trudno jest obronic sie przed presją otocznia.
>
> No fakt, jakos trudno mi sobie wyobrazic, jak zareaguja rodzice, albo moi
> znajomi, gdy ta moja ukochana zacznie mowic swojka specyficzna gwara,
> charakterystyczna dla niektorych osob z rodzin rolniczych. Rzeczywiscie
> wolalbym, zeby nie doszlo do sytuacji, w ktorej ktos z moich bliskich
> negatywnie oceni dziewczyne, ktora kocham tylko i wylacznie na podstawie
> tego, jak ona sie wypowiada i jakie szkoly skonczyla. Troche sie tego
> obawiam, mnie to jednak nie przeszkadza w kontaktach z nia. Hm, moze to i
> bardziej chodzi o reakcje otoczenia, no i o to, zeby ona nie musiala sie
> przez to wstydzic (a i ja w pewnym sensie tez - jesli mam byc tak do konca
> szczery).
No wlasnie, to jest problem. Dlatego trzeba troche uwazac kogo sie caluje
;),
zeby potem nie bylo odkrecania calej sprawy.
Mysle sobie ze to dobra dziewczyna, lubie takich ludzi,
ale wymagania srodowiska sa inne i bedziesz mial po prostu klopot.
Dobrze by bylo zeby ona chociaz wiedziala o co chodzi - znala Twoje
rozterki,
ale byc moze nie zdaje sobie sprawy. Zreszta jak jej to powiedziec?
Pozdrawiam,
Duch
|