Data: 2003-02-12 13:19:29
Temat: Re: Patrzę.
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"dipsom_ania" w news:3e4a3c3c@news.vogel.pl napisał(a):
>
> ___a nas zastanie skulonych nad monitorami___
> zamiast radośnie skaczących po polankach.
Rozdeptujac te wszystkie psie kupki, ktore zebraly sie przez cala zime ;-)
> Czemu tak jest? Czemu się zamykamy? Czemu w
> sklepach i tramwajach jesteśmy dla siebie tak obcy i
> sztuczni, opryskliwi i smutni,
Bez uogolnien prosze :-) Ja tam chodze usmiechniety wszedzie, a jak w
dostatecznej odleglosci na chodniku przed i za mna nie ma nikogo to sobie
nawet czasem podspiewuje ;-) Wlasciwie nie wiem jak to ze mna jest, bo
nawet gdy mam bardzo zly dzien, jestem strasznie zdolowany i wogole, to w
kontaktach z innymi (przykladowo koledzy ze szkoly) jednak sie usmiecham.
Oczywiscie nie tak bardzo jak w normalny dzien, ale jednak w jakims tam
stopniu potrafie sie od problemow odciac. One wracaja ponownie gdy jestem
sam, albo zaczne osobista rozmowe z kims zaufanym.
> a tu otwieramy się przed sobą bez skrupółów i wstydu,
1. Nie musimy drugiej osobie patrzec w oczy;
2. Jesli spotkamy sie z brakiem zrozumienia to po prostu klik i odcinamy
sie od innych;
3. Nie ma zwiazku emocjonalnego (a przynajmniej tak duzego) z osobami
znanymi nam wirtualnie;
4. Tutaj pozostaje tylko rozmowa - koncentrujac sie wylacznie na niej nie
ma sensu pisac o pierdolach - to sie szybko znudzi. Wchodzi sie wiec aby
cos konkretnego przeczytac i cos konkretnego napisac. W kontaktach
bezposrednich jest juz znacznie wiecej informacji na jakich czlowiek moze
sie skoncentrowac - wystarczy juz sama obecnosc. No a jaki sens w
milczeniu na grupie kiedy nie czuje sie tej bliskosci z druga osoba? To
troche tak jak porownanie pikniku (real) z jakims urzedem w ktorym
przyszlo zalatwic sprawe (virtual).
pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
|