Data: 2004-04-14 10:58:06
Temat: Re: Pęknięty bez
Od: "Bpjea" <b...@...pl (usun 'x' - z powodu spamu)>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Katarzyna Kowalska" <k...@n...pl> wrote in message
news:c5iktr$9hj$1@nemesis.news.tpi.pl...
> W wyniku barbarzyńskich prac wykopowo - kanalizacyjnych łycha koparki
> niebezpiecznie nagieła bez i coś u podstawy trzasneło, ale cała roślinka
się
> trzyma bez zarzutu...
Jesli pekla, to moze wdac sie grzyb i los bzu jest przesadzony. A wszystko
to przez nieudolnosc operatora koparki. Jesli mozna bylo uniknac uszkodzenia
tego drzewa, nalezalo tak postapic.
A propos koparek i drzew: kolo mnie rosnie dosc ladny jawor w srednim wieku
przy chodniku. Ze dwa lata wstecz tuz kolo jego pnia poprowadzono wykop, bo
ukladano jakies kable (lub cos w tym stylu). Korzenie mocno mu pocieto.
Efekt widac dzis wyraznie. Drzewo przysycha, wiele galezi zamiera. Tyle o
tym jaworze. Gorsza sprawa miala miejsce kolo starego cmentarza w Rzeszowie.
Rosnie (a raczej rosl) tam sedziwy wiaz szypulkowy, ktorego wymiary bez
problemow kwalifikuja go na pomnik przyrody. Dawniej byl w obrebie
cmentarza, a ze cmentarz ten jest zabytkowy, tak i ten wiaz byl prawem
chroniony. Obecnie granica cmentarza zostala nieco przesunieta. Ze dwa lata
temu dosc blisko tego wiazu powstal gleboki wykop, tak, ze wiaz rosl niczym
na wyspie. W nastepstwie tego zaczal przysychac. Obecnie wyglada na to, ze
zeszly rok byl jego ostatnim (w najlepszym wypadku jeszcze pare lisci
wypusci, ale jest, moim zdaniem, nie do uratowania). Kiedys wspominalem juz
na grupie o tym drzewie.
Kolejny sezon sie zaczal, kolejne drzewa poszly pod noz (pod pile
doslownie). Rzut oka wystarczy zeby stwierdzic, ze to co ostanio widzialem,
to fuszerka nie majaca nic wspolnego z pielegnacja zieleni. Nie mam juz
ochoty fotografowac i rozpisywac sie na ten temat, bo wydaje sie, ze tylko
sobie nerwy psuje, a i tak drzewom tym, jak i nastepnym, nie pomoge.
Pozdrawiam,
Bpjea
|