Data: 2010-02-17 20:35:03
Temat: Re: Pere?ka.
Od: Qrczak <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2010-02-17 20:41, niebożę Paulinka wychynęło i cichym głosikiem
ryknęło:
> Chiron pisze:
>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>> wiadomości news:hlhdrl$ru6$4@node1.news.atman.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
>>>> news:hlhbpj$7bn$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>>> Chiron pisze:
>>>>>
>>>>>> Z całą pewnością- nie musisz. To Twoje dziecko- Ty decydujesz.
>>>>>> Jednak proszę Cię o wzięcie także (a raczej przede wszystkim)
>>>>>> kontekstu scen z "Pasji"
>>>>> Przede wszystkim powinno się brać pod uwagę naturę samego dziecka -
>>>>> to po pierwsze. Po drugie - dzieci IMO nie powinno się epatować na
>>>>> ekranie naturalistyczną agresją, widokiem cierpienia, okrucieństwa
>>>>> itd. bo po prostu dzieci nie radzą sobie z nadmiarem takich emocji,
>>>>> nie są jeszcze przygotowane na odróżnienie prawdy od fikcji na
>>>>> ekranie. Aż dziw, że takie rzeczy trzeba Ci pisać. I kontekst nie
>>>>> ma tu nic do rzeczy, bo sześciolatek nie pojmie tego kontekstu,
>>>>> przynajmniej nie w takim zakresie. Agresywnych bajek też dziecku
>>>>> nie pokazuję zresztą.
>>>>>
>>>>> I piszę to w dużej mierze z autopsji, ponieważ sama - będąc
>>>>> niesfornym dość i żądnym wrażeń dzieckiem - podglądałam różne filmy
>>>>> nieprzeznaczone dla dzieci i ciężko potem za to płaciłam swoimi
>>>>> nastrojami (lękami), zwłaszcza wieczorno-nocnymi.
>>>> Ewo - ja w zasadzie się z Tobą zgodziłem. A to "w zasadzie"
>>>> dotyczyło tego, co napisałem o dzieciach ze wsi i miasta.
>>>> Oczywiście- dziecko miejskie raczej nie zaakceptuje tego, co zobaczy
>>>> na ekranie (np scen przemocy z "Pasji"). Jak zauważyłaś- należy brać
>>>> pod uwagę naturę samego dziecka- a to na ogół najlepiej rozumie jego
>>>> matka.
>>>>
>>>> Jednak proszę Cię o wzięcie pod uwagę często zupełnie odmiennego
>>>> wychowania dziecka na wsi: nie dość, że nie rzadko od urodzenia samo
>>>> obserwuje czyjąś śmierć, chorobę, mękę, poród, to jeszcze- a to IMO
>>>> ważne dla wrażliwości- obserwuje szlachtowanie zwierząt i tym podobne.
>>> Chiron gdzie teraz na wsi kobiety rodzą w domu, gdzie się teraz
>>> hoduje zwierzęta do uboju?
>>> Chorobę i mękę miastowe dzieci też niejednokrotnie widzą w domu.
>>> Myślisz, że oddanie osoby chorej na raka do hospicjum to taka prosta
>>> sprawa?
>>>
>>>> Zauważ także, proszę- że na ogół takie dzieci są w porównaniu z
>>>> miastowymi rówieśnikami może i mniej wrażliwe (choć na pewno nie
>>>> "niewrażliwe"), ale często są o wielee bardziej szczere,
>>>> prostoduszne i niezakłamane. Oczywiście- w żadnym wypadku nie
>>>> należało by IMO pokazywaćim w TV horrorów- ale wiele z nich
>>>> emocjonalnie dorosło do "Pasji". Tak uważam.
>>> Chiron skąd Ty bierzesz te rewelacje o wiejskich dzieciach?
>>
>>
>> W coraz mniejszym stopniu- to prawda. Ale jeszcze tak jest. Jeszcze 15
>> lat temu można było w większości zagród wiejskich kupić mleko,
>> kurczaka, świnię czy jajka. Obecnie- sam się zastanawiam, z czego
>> wielu ludzi na wsi żyje. Na moje pytania- odpowiadają, że nawet dla
>> siebie nic się nie opłaca trymać. Jednak jeszcze coś takiego
>> obserwuję.Najwięcej na Ścianie Wschodniej, a także... (bez
>> złośliwości) okolice Wrocławia. W ogóle Twój region postrzegam jako
>> Wrocław- miasto "pełną gębą", a okolice- to głównie zapadłe wioski.
>> Wprawdzie ostatnio byłem tam trochę ponad rok temu- ale czy tak bardzo
>> się zmieniło?
>
> Wrocław to duże miasto, tutaj ciągną tłumy przybyszów. Mało znam ludzi z
> Wrocławia, większość znajomych jest napływowa.
> Wieśniakom się nie opłaca uprawiać roli, dzierżawią. Mają kilka kur,
> czasem świniaka to wszystko, większość młodych ludzi pracuje w mieście.
> To nie jest teren atrakcyjny turystycznie, a z takiej mikroekonomicznej
> polityki rolnictwa nic nie wyduszą, nawet z dopłat. Czasy się zmieniły.
> Jak czasem jadę z tatą w nasze okolice, żeby wyplewić nasza grządkę, to
> nieodmiennie słyszę : "Patrz mała, a tutaj robią nowe osiedle, a to była
> taaaka dziura". To miastowi napływają na wieś.
Może się chcą prostoty i szczerości nałykać?
Qra, szczerze tak po wiejsku powiedziawszy
|