Data: 2001-08-28 11:21:51
Temat: Re: Perfekcjonizm (trochę off topic)
Od: Filip Zyzniewski <f...@p...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
W artykule <9medm2$9sq$1@news.tpi.pl>, Marsel napisał(a):
> To może czas na drugi krok - wyeliminować to co tak Cię denerwuje.
Ooo stary, to poważne oskarżenie. Świństwem jest pisać w ten sposób.
> a miałem nadzieje że tak nie myślisz.... :(
Była więc chybiona.
> Dla nich to co o nich myślisz jest nie istotne.
> Oni nie uważają też pewnie że Twoje życie jest lepsze - juz prędzej
> że jesteś śmieszna.
I na zdrowie im!
Ja piszę o problemie społecznym, a ty wyjeżdżasz z faszystowskimi
rozwiązaniami!!!!
> A co jest gorsze - obgadywanie jednostek czy całych grup?
Hmmm, czy wiesz, czym jest "obgadywanie"?
> Niby mniejsza szkodliwość bo się rozkłada...
> I popatrz ilu robisz sobie nieprzyjaciół - nie możesz głosno mówić
> że tylko twój styl życia jest słuszny, zrażasz do siebie ludzi,
> niektórych możesz krzywdzić nawet. Może niektórych po prostu
> nie rozumiesz, a myślisz że błądzą. Niektórzy są aktorami i dobrze
> im z tym, innym z nimi też.
> I gdzie tu jest Twoja przewaga?
Nikt nie napisał, że jego styl życia jest jedynym słusznym. Wręcz przeciwnie.
Uważam, że każdy powinien mieć swój własny, indywidualny sposób na życie.
A tak właśnie niestety nie jest. Ludzie zachowują się jak bydło.
Gardzę nimi, ale nie nienawidzę!!!!!!
> Pewnie wiedziałem więcej zapijaczonych pysków w życiu, albo miałem takie
> szczęście że byli to ludzie z problemami które próbowali zagłuszyć zabawą
> lub wprost uśmierzyc alkoholem.
Taak, i uważasz, że to dobry sposób na życie?
Powiem ci, jaki to często jest problem: niezaspokojenie potrzeby bezwarunkowej
akceptacji. I tu jest jądro choroby. A choroba zaczyna się często przez
rodziców.
> W młodym wieku czasami sobie tylko nie zdają jeszcze z tego sprawy,
> co nimi kieruje. Jak sie dowiedzą sa już skończonymi 'szmatławcami'.
taaak. Ile razy ja to ludziom mówiłem. Myślisz, że pomogło? Do tego trzeba
mieć wykształconą psychikę, a nie bezpostaciowego gluta. A nikt za nich
psychiki nie wykształci. Muszą zrobić to sami. A zacząć powinni rodzice.
> tu masz trochę racji, nie każdy jest jednak taki rozumny jak i Ty
> i ma to szczęście aby wzrastać w środowisku zupełnie rozumnym,
Taaa. Co ty wiesz o naszym środowisku dorastania? Jeszcze byś się zdziwił.
> w zasadzie to wyjątki.
>
> Co proponujesz aby to zmienić? Nowy blok programów informacyjnych
> w telewizji czy może lepiej wprost do szkoly..
To żadne rozwiązanie. Trzeba by zacząć od pierwszej klasy podstawówki.
A grunt powinni położyć rodzice, którzy tego nie robią.
Powinny być możliwości spędzania czasu na rozwijaniu zainteresowań,
starannego dobierania otoczenia. Dziecko powinno czuć, że niesie ze sobą
jakąś wartość, którą może wnieść do społeczeństwa. Musi mieć do siebie szacunek.
> Ho,ho - pojęcie "zeszmacenia" :-)
No nie było innego pod ręką... Może masz lepsze?
> To ty mi to zasugerowałaś, alkoholikiem nie staje się nikt z dnia
> na dzień. W którym więc momencie na tej drodze do dna zdecydujesz
> się zaminić pogardę na litość?
Picie alkoholu jest jedynie skutkiem. Skutkiem bezwiednego pędu do
akceptacji w grupie. A z tego można się wyleczyć.
> Na ogół jest odwrotnie, więc jesteś
> chlubnym wyjątkiem, tyle ze się ciągle denerwujesz bo wszyscy
> sa szmatławi. Jeszcze raz powtarzam - wielu alkoholików (nie wszyscy!)
> werbuje się z tych pozorantów.
Mhm, okay. Dlatego należy dusić chorobę u podstaw - to zadanie rodziców.
> Chciałbym żeby świadczyło że chorzy psychicznie, alkoholicy to też ludzie,
> inni od ogółu bo chorzy.
Nie odmawiam im niczego...
> Nie gorsi - tylko inni, z innymi problemami.
Zgadzam się.
> (tak na marginesie - to dotyczy też mnie- mówie bo jesteś tu nowa,
> zauważ że nikt nie wdaje się ze mną w dyskusje- jak to z chorym,
> moje poglądy też mogą być chore w związku z tym ;-)
Nie myśl, że będziesz miał z tego względu taryfę ulgową w dyskusji
ze mną :PPPPPPP.
> chciałbym byc tak naiwny jak Ty.
> My jesteśmy częścią ogółu. Owszem, możemy się trochę odizolować, ale nie
> całkiem bo to nie zdrowe. Im jednostka jest silniejsza tym lepiej sobie
> radzi
> z problemem idywidualności w tym ogole i tyle. Ty jesteś silna, inni nie
> dość.
> Więc się szmatławią. Tyle do rozumienia.
Można tak nad sobą popracować, aby być silnym człowiekiem - mi się udało.
Trzeba tylko chcieć. I wiedzieć, po co.
Poza tym, kto tu mówi o izolacji? Chciałbym mieć kontakt z nieszmatławymi
ludźmi, nie miałbym nic przeciw temu.
> No to przepraszam, okazałem Ci brak szacunku, bo mnie trochę poniosło,
> czasami nie wierzę że ktoś może być tak naiwny, i myślałem że jaja sobie
> robisz.
To nie jest naiwne.
pozdrawiam,
Filip
--
Niech nam żyją nowożytni administratorzy: klik, klik, klik; blue screen
|