Data: 2008-01-14 01:19:57
Temat: Re: "Pięć jęzorów Karola"
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:8cl8ruj2o2u5.1lw2ailuk6ast.dlg@40tude.net...
> "Pięć jęzorów Karola
>
>
> Tego feralnego dnia, K. po raz pierwszy w życiu nie usłyszał rannego
> brzęczenia budzika.
> I prawdopodobnie spałby jeszcze dłużej, gdyby nie westchnienie małżonki,
> przemienione po chwili w jednorazowe, potężne chrapnięcie. K. zerwał się z
> łóżka, nałożył okulary i patrząc na zegarek stwierdził z rozpaczą, że
> dzisiaj żadnym sposobem nie uda mu się zdążyć do pracy. Dramat. K. jakiś
> czas temu rozminął się z pięćdziesiątką, co oznaczało, że w firmie zaczęto
> odbierać go jak starca.
> Teczka ze służbowymi papierami, buty, papieros, kaszelek.
> - Znowu pali na czczo! - warknęło spod kołdry.
> Słysząc to, K. po raz pierwszy tego dnia pokazał język.
> Winda. Zepsuta? Rany boskie! Dziesięć pięter w dół. Przy samochodzie
> okazuje się, że nie wziął kluczyków. Dziesięć pięter do góry. Dzwonek.
> - Kto tam?
> - Ja kochanie. Zapomniałem kluczyków od auta.
> - Masz fajtłapo.
> Galopem w dół. Po drodze drugi język tego dnia. Pulsowanie w skroniach,
> wiór zamiast języka, gaz do dechy, korek, papieros, radio, w głośniku:
> "Żyje się raz, żyje się raz, żyje się tylko raz", zielone światło, skręt,
> rondo, ostatnie sto metrów, kapeć tylnego koła, nieważne, choćby na trzech
> - byle do celu!
> Zdziwione oczy młodej recepcjonistki - po trzech fakultetach.
> - Coś dzisiaj późno - panie Karolu. A mówią, że starsi krócej śpią.
> Jej odwrócenie w stronę tablicy z kluczami. Jego język. Trzeci tego dnia.
> Biurko ze szklanym blatem, krzesło z aluminium, komputer, na parapecie okna
> pelargonia z innego świata, telefon, w telefonie głos szefa:
> - No... jest pan nareszcie, panie kolego. Z przykrością stwierdzamy, że nie
> realizuje pan celów i strategii określonej przez pracodawców. Rozwiązujemy
> z panem umowę i jednocześnie zwalniamy pana ze świadczenia pracy w okresie
> wypowiedzenia. Prosimy o zdanie komórki oraz kluczy i dokumentów od
> samochodu.
> Ewakuacja. Trupie światło monitorów padające na twarze mijanych kolegów.
> Czwarty język. Gazeta kupiona u znajomej kioskarki. Spacerek w stronę
> najbliższej knajpy.
> - Duże piwo proszę.
> "Posłanka Beger została felietonistką". "Stalin powraca na pomniki".
> "Awionetka spadła na Warszawę". "Pijany lekarz - bezkarny".
> - Jeszcze jedno piwko?
> - Nie, dziękuję.
> Tramwaj, potem znowu spacer. Tym razem w stronę domu. Zgrzyt klucza w
> zamku.
> - To ty, Lolek? Co tak wcześnie?
> Pierwszy od lat pocałunek, namiętnie złożony na ustach żony. Jej koszula
> zdarta i rzucona w kąt. Dziki seks.
> - Nie! To nie możesz być ty - Lolek!
> "Żyje się raz, żyje się raz, żyje się tylko raz" - zanucił K.
> Po czym odwracając się pokazał język. Ścianie. Piąty - tego dnia. I
> płakał."
>
> Jan Nowicki - POLSKA Gazeta Krakowska
To autobiograficzne? ;)))
|