Data: 2004-04-03 05:19:16
Temat: Re: Pierwszy raz - (o interpretacji postu)
Od: "RobertSA" <u...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
P...@r...am.torun.
pl,
Piotr Kasztelowicz <p...@r...am.torun.pl>:
> On Fri, 2 Apr 2004, RobertSA wrote:
>
>> co zacytowałeś. Chodzi o udział sygnałów obu rodzajów *w rozmowie*.
>
> a ja sie odnioslem do Twoich watpliwosci tych 75%, ktore podala
> Magda, poniewaz watpiles w taka mozliwosc i od tego zaczela sie
> cala dyskusja. Jesli przyjmiemy, ze moze tak byc, ze 75% relacji
> w ciagu mojego dnia z ludzmi moze miec charakter niewerbalny
> (a jak widac moze) to nie ma reszty dyskusji.
Nie chcialem juz drazyc, ale zacytujmy Magdy pierwszy post:
"Wykorzystując nawiązaną dyskusję, pozwolę sobie na psychologiczną
dygresję :)
Tak to już jest, że zdecydowaną większośc komunikatu, jaki otrzymujemy
od naszego rozmówcy, to przekaz niewerbalny. Zwykle około 75%
interpretacji danej wypowiedzi, opiera się właśnie na przekazie
niewerbalnym (mimika, ton głosu, kontekst sytuacyjny, etc..)."
> Jesli spotykam 200 osob na ulicy dziennie to rozklad procentowy
> udzialu sygnalow jest taki, jak podala Magda a nie taki jak
> Ty.
Jak widzisz, nic takiego Magda nie napisała. Pisała o ROZMÓWCY.
> Natomiast sila sygnalow werbalnych moze byc oczywiscie
> wieksza bo inna sprawa jest ilosc przekazow niewerbalnych/werbalnych
> a inna sila oddzialywania. Zgodze sie, ze sila oddzialywania
> dwoch przekazow werbalnych moze byc wieksza niz 100 niewerbalnych
Nic takiego nie pisałem.
> ze nawiazujemy wiecej kontaktow niewerbalnych. Magda wskazala,
> na wage kontaktow niewerbalnych w uzupelnianiu werbralnych
Tak. Ta waga jest istotna i z tym się zgadzam, ale NIE JEST TO 75%.
> ktora miala charakter kluczowy w dyskusji tylko doczepiles
> sie do tych procentow
Nie "doczepiłem się", tylko skorygowałem.
> taka "brak lub slaba mozliwosc kontaktow niwerbalnych w Inernecie
> moze byc przyczyna pewnych klotni lub niedomowien, ktore
> nie mialyby miejsca, gdyby taka mozliwosc kontaktow niewerbalnych
> byla"
Ja sie z tym zgadzam. Natomiast uważałem za swój obowiązek skorygować aspekt
ilościowy tego zagadnienia, który Magda podała za źródłem, ale dotyczył on
tam czego innego. Było to pierwsze i drugie zdanie postu Magdy (po wstępie),
a więc nie jakiś "poboczny wątek".
> O to chodzilo w tej opinii
Jeśli opinia, z którą się zgadzasz, jest poparta błędnym argumentem, jest
czepianiem się wskazanie tego faktu? Moim zdaniem nie.
Analogiczny przykład z medycyny:
Originalna wypowiedź:
Opinia: łagodny przerost stercza to bardzo uciążliwa choroba.
Argument: 30% osób choruje na łagodny przerost stercza.
Pytanie: skąd te 30%?
Odpowiedź: np. stąd http://www.emedicine.com/med/topic1919.htm
Sprostowanie: 30% mężczyzn po 50 r.ż. w USA, nie 30% osób w ogóle..
Uważasz, że to jest czepianie się?
--
Robert
User in front of @ is fake, actual user is: mkarta
|