Data: 2002-03-27 18:18:42
Temat: Re: Pies-tez czlonek rodziny.
Od: "Loonie" <L...@n...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> a écrit dans le message news:
a7s6ql$frk$...@n...tpi.pl...
> > ja sama widziesz nie napisałaś kochał
>
>
> Hmmm...
> Fascynujace...Będziemy się teraz bawić w zastanawianie się czy uwielbienie
> HItlera to już miłość czy jeszcze nie...
>
> A teraz, moje bardzo osobiste zdanie:
>
> Lubię zwierzęta. Kilka z nich miałam w domu. Ale słowo "miłość" to dla
mnie
> bardzo poważne słowo. I nigdy zadnego zwierzaka nie kochałam. Liczbę
ludzi,
> o których mogłabym powiedzieć, że są/byli przez mnie kochani mogłabym
śmiało
> ograniczyć do 4-5 osób. Zwierząt nie kocham choć (i tu powinna być cała
> długa litania pozytywnych uczuć do zwierzątek).
> Tak jak nie mówię "kocham Cię" facetowi, z którym jestem np. 3 miesiące i
> byłam z nim 10 razy w łóżku, tak nie mówię "kocham" do zwierząt. Bo kocham
> to słowo jedyne w swoim rodzaju.
>
> Jeśli ktoś kocha "mamusie, tatusia, babcie, męża, pieska Pimcia, kotka
> Pafnucego i chomiczka Edzia" to może znaczyć, że zbyt szeroko ustawił
sobie
> znaczenie słowa "kochać".
>
> Jaka jest róznica między moimi uczuciami do zwierząt i do istot które
> kocham? Dwa lata temu stanęłam przed dylematem - albo przeprowadzę się z
> moim dzieckiem moich rodziców, gdzie będzie ono miało lepsze warunki
bytowe
> albo zostanę w dotychczasowym miejscu, z psem (moi rodzice kategorycznie i
> IMHO słusznie, nie godzili się na psa), ale mój synek będzie miał gorsze
> warunki. Nie zastanawiałam się zbyt długo, bo kocham moje dziecko. Za psem
> trochę tęsknię...
____________________________________
Widzę Moniu, że podzielasz moje zdanie, ale chyba potrafisz je lepiej
wyrazić ode mnie. Popieram to co napisałaś w całej rozciągłości.
> A jeśli już temat wątkui to "pies-też członek rodziny" to może mi ktoś
> wyjaśni, dlaczego ci członkowie rodzin łażą i sadzą kupy na trawnikach i
> chodnikach, a inni członkowie tych rodzin po nich nie sprzątają i z tej
> prostej przyczyny członek mojej rodziny musi chodzić ze mną wyłącznie za
> rękę?
> Chcecie, żeby traktować Waszą miłość do psów poważnie? Zacznijcie poważnie
> traktować wszystkie obowiązki z tym związane.... (wiem, zaraz powiecie, że
> Wy zawsze..., że tylko w miejscach ustronnych, swoich ogrodach etc. Ale
> przecież to nie ja zostawiam te ślady na chodnikach i trawnikach....)
>
>
> Monika (lekko wkurzona, po wczorajszym spacerze, który był właściwie
> slalomem między psimi gównami)
_______________________________________
Tu duży ROTFL i wyrazy współczucia. Sobie również.
--
Pozdrowienia
Loonie
-----------------------------------------------
Nic to, byle nie myśleć - Elektrycerz kwarcowy
http://www.cybra.pl/erystyka.html
|