Data: 2003-03-21 17:07:32
Temat: Re: Plakaty gejów
Od: "Adela" <p...@O...CZpoczta.fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
"boniedydy" <b...@z...pl> wrote in message
news:b5fb39$5p7$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Znam homoseksualistów i przyjaźnię się z nimi. Ale kampania mnie napawa
> niesmakiem. Nie widzę nic dobrego ani poruszającego w reklamowaniu
własnych
> prywatnych skłonnosci seksualnych. Zgadzam się tu w pełni z Rybińskim
>
http://arch.rp.pl/a/rz/2003/03/20030320/200303200089
.html?k=on;t=20030319200
> 30321 Homoseksualiści są homoseksualistami, jest to ich i wyłącznie ich
> sprawa i chcę mieć prawo do tego, żeby mnie to nie obchodziło. Tak samo
nie
> chciałabym oglądać np. kampanii propagującej małżeństwa z
heteroseksualnymi
> parami trzymającymi się za ręce. Drażni mnie to, tak samo jak drażni mnie
> propagowanie dumy z bycia homoseksualistą oraz parę innych rzeczy.
Jesli jak twierdzisz przyjaznisz sie z homoseksualistami, to nie rozumiem
jak jednoczesnie mozesz twierdzic, ze homoseksualizm jest tylko " prywatna
sklonnoscia seksualna" -- jesli dodatkowo rozumiemy slowo "przyjazn" tak
samo czyli jako zazyly zwiazek miedzy ludzmi oparty przede wszystkim na
wsparciu i lojalnosci. Jesli sie rzeczywiscie z nimi przyjaznisz, musza
dotyczyc Cie ich sprawy osobiste -- zwiazki, milosci, rozczarowania, radosci
i klopoty zwiazane z ich zaangazowaniem emocjonalnym. Nie wiem jak mozna
pominac w przyjazni te aspekty, ktorych kierunek (w sensie plci) jest
warunkowany przez orientacje seksualna.
Kampania nie propaguje niczyich sklonnosci seksualnych -- byloby tak, gdyby
pokazywano te pary w sytuacjach seksualnych, namawiajac innych do tego by
tez tego sprobowali. Plakaty pokazuja pary trzymajace sie za rece. Dla mnie
wydzwiek jest: jestesmy wsrod was, zyjemy tak samo. Kochamy sie i wchodzimy
w zwiazki oparte na wzajemnym uczuciu, przyjazni i szacunku. Nie wiem co w
tych plakatach Cie razi -- a tym bardziej nie wiem, co sklania Cie do
myslenia, ze chodzi tam o sklonnosci seksualne.
A co do dumy: napisalam kiedys o tym tekst -- fragmenty:
Nie jestem dumna z tego, ze jestem lesbijka, ale mam poczucie wlasnej
godnosci i wartosci.
Adwersarzy od razu uprzedze, ze dla mnie "poczucie
wlasnej wartosci" i "duma" nie sa pojeciami calkowicie synonimicznymi, choc
na pewno w wielu przypadkach sie ze soba lacza. Poczucie wlasnej wartosci
czy dobra samoocene mozna miec zanim osiagnie sie cos szczególnego.
Prawdopodobnie nawet osiagniecia (i w konsekwencji, duma z nich) byly by
bardzo trudne bez dobrej samooceny. Nie uznaje jednak tego przesuniecia
znaczenia dumy z pojedynczych osiagniec na caloksztalt, na dobra samoocene,
poczucie wlasnej wartosci, na dobre samopoczucie z powodu tego kim sie jest.
Bo to wlasnie oznacza Gay Pride - nie "falszywa dume" a to, ze jest nam
dobrze z samymi soba, ze nie wstydzimy sie byc tym kim jestesmy, ze czujemy
w zgodzie z nasza orientacja seksualna. To nie jest duma - to poczucie
wlasnej wartosci i poczucie wlasnej godnosci.
Mówienie w tym wypadku o dumie, a juz szczególnie mówienie o tym, ze jest
sie dumnym z tego, ze sie jest innym, dla bardziej konserwatywnie myslacych
ludzi moze wydawac sie absurdem i zniechecac nawet do
odkrycia co to naprawde znaczy Gay Pride. A znaczy to:
czujemy sie wspaniale z tym kim jestesmy, mamy
poczucie wlasnej godnosci a orientacja seksualna (z baraku innego, bardziej
adekwatnego terminu) jest dla nas zródlem radosci, czulosci i milosci - tak
SAMO, jak dla ludzi heteroseksualnych ich orientacja. A dumni jestesmy z
siebie jako ludzi, gdy osiagniemy cos waznego, trudnego, niespotykanego.
*adela*
--
http://out-of-season.blog.pl
http://kobietytworza.w.interia.pl/home.html
I'm not disorganised; I'm polychronic.
Proper names are rigid designators. Saul Kripke
|