Data: 2003-03-25 23:08:15
Temat: Re: Plakaty gejów
Od: "Adela" <p...@O...CZpoczta.fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Adam Moczulski" <w...@d...pl> wrote in message
news:3E801D76.595515FD@daminet.pl...
>
> > >
> > Wiesz co? Mozesz sobie jeszcze kilkakrotnie zmienic temat rozmowy,
wlaczajac
> > w nia coraz to nowe elementy, ale ja juz chyba nie mam na to ochoty.
>
> Nie masz przede wszystkim nijakiej odpowiedzialności za swoje słowa.
> Ani nie potrafisz przeprosić za kłamstwo, ani nie pamiętasz tematu
> rozmowy, ani nie trzymasz się przyjętych na początku założeń.
Nie mam ochoty brnac dalej z Toba w ta dyskusje -- glownie dlatego, ze do
niczego ona nie prowadzi, nie wnosi nic nowego ani do mojego ani Twojego
swiatopogladu i generalnie jest juz teraz tylko lapaniem sie za slowa,
pozwole sobie wrocic do poczatku:
Podsumowjac moje stanowisko powiem tylko ze
1) na poczatku tej dyskusji napisalam:
"Jesli dla kogos jego
orientacja psychoseksualna nie jest waznym skladnikiem tozsamosci to jest
moim zdaniem godny wspolczucia gdyz to pozbawia go mozliwosci tworzenia
zwiazkow z ludzmi opartych na milosci."
I oczywiscie mialam na mysli zwiazki nie krewniacze, nie adopcyjne, i nie
wynikajace z szeroko pojetej milosci blizniego. Nie wypowiedzialam tych
zalozen wprost na poczatku, gdyz uwazalam ze sa one zrozumiale z kontekstu
zdania (szczegolnie z wyrazenia "tworzyc zwiazek" -- ktore zwykle odnosi sie
do tworzenia zwiazku z kims z kim chcemy przezyc zycie; nie slyszalam
bowiem, zeby ktos mowil, ze tworzy zwiazek z ojcem/matka/adoptowana corka
czy tez z bliznim). Dyskusja z Toba, kiedy zaczales wprowadzac rozne inne
rodzaje milosci -- nie partnerskie, zmusila mnie do tego, by te zalozenia
wyartykulowac.
Moich zalozen sie trzymam. A swoje zdanie (z poczynionymi juz wprost
zalozeniami) podtrzymuje.
2) Temat rozmowy (tej -- nie calego watku) byl wlasnie taki jak powyzej, bo
do tego odniosles sie komentujac moja wypowiedz.
3) Jesli chodzi o zarzut klamstwa to:
Adela: > 1) Nie przecze i nigdy nie przeczylam istnieniu roznych rodzajow
milosci.
>Mijasz się tu z prawdą gdyż podałaś definicję miłości która nic o
>rodzajach nie wspominała.
Masz bardzo osobliwy sposob rozumowania; analogiczny do takiego:
-- Sliwka, ktora zbiera sie na przelomie wrzesnia i pazdziernika, to
fioletowy owoc.
-- Nieprawda -- istnieja sliwki, ktore nie sa fioletowe -- np mirabelki i
renklody.
-- Nie przecze, ze istnieja rozne rodzaje sliwek, ale sliwka wegierka
zwykla to fioletowy owoc.
-- Klamiesz, bo podalas definicje sliwki, ktora nic o rodzajach nie
wspominala.
[zrodlo: http://free.polbox.pl/e/elaso/Sliwka/sliwki.htm]
================
-- Milosc w zwiazku to funkcja orientacji seksualnej.
-- Nieprawda, istnieje milosc ktora nie jest funkcja OS -- np do rodzicow,
do dzieci, do bliznich ...
-- Nie przecze, ze istnieja rozne rodzaje milosci, jednak milosc w zwiazku
partnerskim jest funkcja OS.
-- Klamiesz bo podalas definicje milosci, ktora nic o rodzajach nie
wspominala. [*]
[*] co wyniknelo, to niewspominanie, z zalozenia ze z kontekstu wynika o
jakiej milosci mowie (o tym wyzej).
4) Jak rozumiem teraz Twoja teza tez jest ze milosc w zwiazku partnerskim
nie zawsze jest funkcja orientacji seksualnej. I na ten temat tez mamy rozne
zdania, przy czym moje poparte definicja orientacji seksualnej i ok 90%
przypadkami zwiazkow, w ktore ludzie wchodza z milosci. Twoje poparte
_jednym_ przykladem z GW (lesbijka + gej). Rozumiem, ze jesli chodzi o moj
kwantyfikator "zawsze" -- zostal on _prawie_ obalony -- prawie, bo tak
naprawde nie wiadomo jaka byla OS rzeczonej lesbijki i geja -- byc moze byli
oboje biseksualni, ale identyfikowali sie przed tem bardziej ze strona homo.
Niemniej jednak ich zwiazek, jesli oparty na milosci, to zwiazek wynikajacy
z ich orientacji seksualnej, ktora jest kontinuum miedzy homo a hetero.
5)
Przyklad "scielenia Tobie i Twoim najblizszym"
>Cel plakatowania jest jasny i ogłoszony expresis verbis - zmiana
>moich poglądów.
Rozumiem, ze nie pozwalasz absolutnie nikomu, kto wyraza poglady inne niz
Twoje, na wyrazanie ich w przestrzeni publicznej -- czyzbys az tak bal sie
ze masz slaba wole i nie bedziesz mogl sie oprzec i mimochodem zmienisz
poglady? Czy raczej nie odpowiada Ci mysl, ze dzieki takiemu plakatowi byc
moze mniej bedzie ludzi myslacych tak jak Ty?
*adela*
--
http://out-of-season.blog.pl
http://kobietytworza.w.interia.pl/home.html
I'm not disorganised; I'm polychronic.
"Something which we think is impossible now is not impossible in another
decade." - Constance Baker Motley
(First Black Woman in the U.S. to become a Federal Judge)
|