Data: 2002-07-14 18:30:23
Temat: Re: Planowanie wydatkow
Od: u...@w...pl (Ula Michta)
Pokaż wszystkie nagłówki
> Jak sie maja te sprawy w Waszych rodzinach? Ja jestem jakas odstajaca czy
> kolega?
>
> Amelia
Ja przez przeszło 7,5 roku małżeństwa planowałam, planowałam, planowałam...
Kiedy się pobraliśmy byliśmy dwójką ludzi zaczynajacych dopiero pracować (w
budżetówce), z rozpoczętymi studiami zaocznymi, które drożały o 100% z
semestru na semestr i z wynajętym mieszkaniem, za to bez jakichkolwiek
"dotacji" od rodziców. Planowanie było konieczne.
W ciągu tych lat wiele się zmieniło, ale zawsze miałam zrobione plany
finansowe najmniej na 3 m-ce do przodu.
Od jakiegoś pół roku moje plany są mniej skrupulatne, ale są nadal.
No realizacja tych planów to już inny temat ;-)
Wydaje mi się, ze to jednak jest kwestia ilości posiadanych do
"rozplanowania" środków, ale też tego czy ktoś żyje tylko dniem dzisiejszym,
czy na takie życie pozwolić sobie nie może.
Ja sobie nie wyobrażam mając rodzinę, mieszkanie, kredyty nie planować.
planujaca Ula
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
|