Data: 2002-07-09 23:39:10
Temat: Re: Po co nam światopogląd
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > - moim zdaniem człowiek nie może się obyć bez pewnych podstawowych
> > metafizycznych przekonań niezależnie co robi.
>
> Jeśli "nie może się obyć" bez jakichś przekonań, to je przyjmuje!
Zapewniam
> Cię, że 99 proc. populacji może się obyć bez jakiejkolwiek "teorii
> rzeczywistości".
- zwerbalizowanej teorii naukowej może nie potrzebują, ale jest każdemu
absolutnie niezbędne jakieś podstawowe przekonanie dotyczące rzeczywistości
i swojej w niej roli. W większości zestaw narzędziowych przekonań jest nie
zupełnie świadomy, albo całkiem oczywisty dla ludzi (np: pewnie, że jak tego
nie widzę to to dalej istnieje - wystarczy znów spojrzeć i dotknąć, przecież
nie znika). Z moich obserwacji wynika, że w zdecydowanej większości ludzie
mają bezsłowną postawę, czyli przekonania zapisane w umyśle bez słów -
dlatego większość ludzi nie jest ich świadoma wprost i gotowi są twierdzić,
że nie mają żadnych przekonań i że filozofia dotycząca natury rzeczywistości
jest im niepotrzebna. Uważam, ze jest dokładnie odwrotnie.
> > Wiemy, że na poziomie
> > czynności codziennych to narzędzie słabo się sprawdza, bo śrubka ma
> > konkretny, jeden wymiar <- to zdanie jest wyrazem naszych przekonań
> > dotyczących obiektywnego, jednego, konkretnego wymiaru śrubki
>
> Czy spotkałeś mechanika, który rozważałby "obiektywny wymiar śrubki"?
> Przecież to byłoby śmieszne!
- może na co dzień tego nie rozważa od początku - ludzie rzadko zmieniają
swoje podstawowe przekonania. Jakkolwiek posługuje się tym przekonaniem
(albo innym) i dzięki temu jest pewien, że np. tylko jeden klucz może w
danym momencie pasować i jest tak niezależne od tego, czy to mu się podoba,
czy nie, czy wie o tym, czy nie.
> Ludzie z powodzeniem odkręcają śrubki nie posługując się ŻADNĄ filozofią!
- musisz mieć przekonanie, że to co widzisz faktycznie tam jest, musisz mieć
jakieś przekonanie odnośnie tego skąd wiesz, że to tam jest (widzę,
zgaduję), czy możesz być tego pewien, czy kiedykolwiek możesz być na 100%
tego pewien, itd.
> > powiedz tylko jak Ty odkręcasz śrubkę.
> > Np. skąd wiesz jakim kluczem.
>
> Zaskoczę Cię: biorę klucz, który jest - wg mnie - właściwy (lub śrubokręt)
> ... odkręcam!
- czyli prawdopodobnie żywisz przekonanie, że niezależnie co sądzisz o
śrubce dopóki jej nie odkręcisz właściwym kluczem - będzie zakręcona. A może
śrubka odkręca się gdy na nią nie patrzysz, może niewidzialna super istota
może ją odkręcić? Skąd to wszystko wiesz? - inni mówili? Widzę więc tak
jest? Czy jak zapomnisz o śrubce to problem z jej odkręceniem też zniknie?
Czy kiedy umrzesz Twoja śrubka też przestanie istnieć, czy może spadkobiercy
będą się z nią męczyć? Zauważ, że od razu masz gotowe odpowiedzi na
wszystkie pytania - dlatego, że masz przekonania! Bez przekonań jako
mikro-programów na styku osoby i otoczenia nie wiedziałbyś w ogóle co możesz
zrobić, i jak zinterpretować to, co odbiera oko i ucho. Dosłownie nie
mógłbyś dać pojedynczego kroku.
|