Data: 2012-06-02 17:37:53
Temat: Re: Po co religia i etyka.
Od: Flyer <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <21a7eb1f-a7d1-4e26-9bdf-212e8e7195e6
@o3g2000pby.googlegroups.com>, r...@g...com
says...
>
> Ciekawe z tą schizofrenią, bo to że jest zapisana w genach to mit.
> Raczej epigenetyka jest bliższa wyjaśnieniu, gdyż pod wpływem
> odpowiednich wydarzeń zewnętrznych jak potężny stres, metyluje się
> układ DNA, czyli markery genetyczne się ustawiają w inny sposób. I np
> są badania gdzie katowanym bardzo dzieciom, metyluje się DNA i bardzo
> często wchodzą w schizofrenie, bo przemoc zmusza ich do wyparcia
> swoich prawdziwych uczuć na rzecz atrap uczuciowych wstrzepianych
> przez rodzica, który chce by dziecko żyło tak jak on to widzi,
Raz, że też [zaspit'em] nie znałem tego pojęcia [epigenetyka],
chociaż ostatnio przebąkiwano gdzieś, że cechy pomiędzy
potomnymi niekoniecznie przenoszą się nawet przez geny, a z
drugiej strony taka cukrzyca [to starsze teksty] potrafi
zmodyfikować DNA. To co napisałeś pasuje do pewnego artykułu,
który tłumaczył to, dlaczego krótkowzroczność jako cecha zawita
w DNA nie wygasła - bo wcześniej ten sam gen generował
inteligencję, dopiero w pewnych warunkach generuje też
krótkowzroczność.
A dwa, że schizofremia jest bardziej pochodną ograniczeń
narzucanych jednostce przez Kulturę/Społeczeństwo [nie mylić z
zasadą trzymania sztućców przy jedzeniu ;>] niż genów. Bez zasad
Kultury jednostka byłaby co najwyżej szalona [w sensie - silnie
nadpobudliwa emocjonalnie, przy czym nadpobudliwość
niekoniecznie musi być genetyczna, może wynikać z doświadczeń],
a tak, blokując własne popędy [broń Boże nie tylko seksualne]
staje się schizofrenikiem.
PF
|