Data: 2009-10-19 13:46:56
Temat: Re: Pocałunki - dlaczego ktoś(mężczyzna, kobieta) może być na NIE?
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 19 Oct 2009 06:12:11 -0700 (PDT), tobeornottobe napisał(a):
> On 19 Paź, 14:42, XL <i...@g...pl> wrote:
>
>> BA :-)
>> TAK!!!
>>
>>> Pytam ponownie:
>>> Dlaczego ktoś pominąwszy wszelkie w/w czynniki mógłby w Twoim
>>> mniemaniu osoby lubiącej p. nie lubić?
>>> Jaśniej zapytać nie umiem.
>>
>> Uwielbiam się całować - ale tylko z TŻtem. Co nie znaczy, że nigdy przed
>> slubem nie całowałam się z nikim - był kiedyś w moim życiu pocałunek (tylko
>> pocałunek), który trwał chyba z kilka godzin i był cudowny :-)
>
> ojacierpiedole...zazdroszczę....zazdroszczę...zazdro
szczę po trzy
> kroć :(
>
>> Inni próbujący (a są tacy nadal, o matko...) przyprawiają mnie o rodzaj
>> odrazy. Tzn conajmniej nie podnieca mnie perspektywa wymiany flory
>> bakteryjnej z obcym mężczyzną...
>
>>> Jeśłi pytasz czy to dotyczy mnie.
>>
>> Nie pytam.
>>
>>> Mam trzy tabu:
>>> 1. nikt mi nie ma prawa włazić do łazienki jak zrzucam przemianę
>>> materii
>>
>> ..i jak używam nici dentystycznej :-D
> i zmieniam tampony ;-DDDD lol no cooo?
O, to, to - ale to wchodzi w zakres :-)
Plus asysta męża przy porodzie - w całości odpada.
>>> 2. nigdy (...) nie będę kryć homoseksualisty własnym kosztem
>>> 3. za żadne pińądze :P nie daje sie całować i nie całuję (w ODBYT) -
>>> nie odnosi sie to do kk, ani żadnego innego kościoła.
>>
>>> tobeornottobe ;)
>>
>> To także i moje trzy tabu :-)
>> Innych nie mam.
>
> a ja owszem jeszcze jedno(choć poza tematem)
> 4. nigdy nie usunełabym dziecka, nawet kosztem własnego marnego
> żywota...także ten...róznimy się ;) :)
Nie, nie różnimy się. Nigdy nie usunęłam i nie usunęłabym żadnej ciąży
małżeńskiej, pozamałżeńskiej (tzn jako panienka) ani nawet pochodzącej z
gwałtu.
Co nie oznacza, że chciałabym zachować dziecko spłodzone wbrew mej woli
(być może oddałabym do adopcji ze wzgl. na skojarzenia, jakieby we mnie ono
budziło)- tego akurat nie wiem, ale biorąc pod uwagę przemianę skrzywdzonej
kobiety w matkę, pokazaną w "Dziecku Rosemary" - kto wie...
--
Ikselka.
|