Data: 2002-02-26 00:33:59
Temat: Re: Poddaje sie :-( (długie)
Od: <i...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Poradzcie, jak z tego wybrnac.
Moze do podjecia tej decyzji potrzebna Wam, mezowi i Tobie zmiana klimatu.
Czy moglibyscie sie wybrac np. do Twojej mamy, zostawic dzieci na dzien/kilka
godzin i we dwojke na spokojnie porozmawiac o Waszej sytuacji.
Wspominalas, ze dokarmiasz coreczke w nocy, poniewaz ja tez karmilam piersia 2
dzieci, to wiem, jak trudno przerwac ten intymny kontakt. Gdyby Ci sie udalo
juz jej nie karmic, to moglibyscie sie wyrwac gdzies na dwa dni i wtedy na
pewno latwiej bedzie ci sie rozmawialo.
Oczywiscie tesciowie nie moga wiedziec o tej ekstrawagancji.
Takie intymne chwile zawsze zblizaja malzonkow i na pewno wam obojgu dobrze
zrobi odpoczynek.
Mozesz rowniez przygotowac sobie np. w Excel arkusz (nie jestem pewna czy to
sie tak nazywa) i wspolnie z mezem przeanalizowac wydatki (tygodniowo,
miesiecznie, etc)zwiazane z zyciem z tesciami i na swoim.
Ja bardzo chcialabym przeprowadzic sie do wiekszego domu i moj maz nawet o tym
nie chcial slyszec, ale jak zrobilismy taki spreadsheet, to okazuje sie, ze nie
jest tak najgorzej z naszymi finansami i on sobie uswiadomil pewne fakty o
ktorych nie mial pojecia.
Jesli chodzi o tescia, to radzic nie moge oprocz tego, ze ja w takich wypadkach
mowie sobie, ze ci ludzie, nie wiedza sami co mowia i o ile im sie wydaje, ze
chca jak najlepiej to nie sa w stanie wyobrazic sobie, ze ich glupie gadanie
sprawia komus bol, bo oni sa gruboskorni.
Prawdopodobnie Twoje uwagi do niego splywaja jak po nim jak woda po gesi i
szkoda sobie nerwow psuc. Trzeba po prostu robic swoje i nie wdawac sie w
dyskusje. On i tak nie chce cie sluchac, bo gdyby chcial, to dawno by to juz
zrobil.
Zycze powodzenia w rozmowach z mezem
iza
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|