Data: 2002-02-27 23:03:29
Temat: Re: Poddaje sie :-( (długie)
Od: "Alasz" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Mam dosc tescia. Sama juz nie wiem co robic. Czytajac Wasze
odpowiedzi na
> watek "Czy moge zrobic to mezowi", najprosciej byloby wrzucic na
luz. Ale
> nie wiem jak to zrobic? Wszystko co robie, robie zle, nie tak,
odwrotnie, do
> bani itp.
Mam, albo wlasciwie mialam podobny problem z tesciowa. Czepiala sie
doslownie wszystkiego i wszystkich. Fakt, ze nie mieszkamy z nia,
ale kontakt byl codzienny ze wzgledu na wspolne interesy.
Poradzilam sobie z nia, powiem szczerze, brzydko.
Zaczelam ja olewac i przytakiwac we wszystkim, po czym robilam
swoje. Po ilus tam razach tesciowa nie wytrzymala mojego zidiocenia
(no bo jakze, ona mi wytyka wady, ja jej przytakuje z zapalem, po
czym ... robie swoje) i przestala robic uwagi, bo co bedzie
dyskutowac z becwalem. A ja mam swiety i blogi spokoj.
Tzn np.:
- ona: jaka ty jestes leniwa, w ogole nic nie robisz, siedzisz w
domu itd.. itd..
ja: (z glebokim przekonaniem) faktycznie to jest okropne, nie ma
mama pojecia jak nie chce mi sie niczego robic, jestem okropny len
itd.. itd..,....wie mama co, chcialaby skonczyc juz ta rozmowe, tak
sie zmeczylam, ze chyba musze odpoczac.
I wszystko to powaznie, bez zadnego podsmiechiwania sie, z
szacunkiem dla ogromu wiedzy zyciwej wyzej wymienionej. Gwarantuje
Ci, ze pomaga. Po prostu tesciowej w pewnym momencie zaczelo
brakowac slow do oczerniania mnie, bo w dodatku ja sie oczernialam
jeszcze bardziej i wyjmowalam jej z reki kolejne argumenty.
Metoda jest stresujaca i nie zawsze czlowiek sobie przypomni na
czas, ze ma zaczac idiociec na rozkaz, wiec czasem sie wymsknie cos
zbyt "normalnego".
Trzymam mocno kciuki za Ciebie
Ania
|