Data: 2006-06-11 08:08:15
Temat: Re: Poligamia to upośledzenie emocjonalne ?
Od: es_ <es_uomikim@ALA_MA_KOTA.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet wrote:
> Obaj sprowadzacie poligamie do instytucji
> haremu/naloznicy/kurtyzany/utrzymanki/kochanki,
> czyli takich w ktorych seks funkcjonowal jako towar,
> a ktore obecnie w naszej kulturze zredukowaly sie
> do formy znanej powszechnie od nazwa prostytucja
> oraz nowszej okreslanej jako "sponsoring".
>
Czy istnienie tych instytucji nie jest dowodem na to, że
mężczyznom/kobietom "nie wystarcza" monogamiczny związek?
Jak na razie swoje zdanie opierasz na tezie: 'monogamiczny związek jest
przykładem większego rozwoju społecznego ponieważ buduje bogatsze
relacje między dwojgiem partnerów co nie jest możliwe przy ich większej
ilości' - zgadza się?
A ja tylko pytam: czy skoro zdrady, prostytucja, rozwody są tak
powszechne to można w ogóle mówić o monogamii? I te zdrady będą
popularne dalej bo wynikają z tego, że popęd seksualny nie jest poli-
ani monogamiczny i żeby odczuwać go tylko do jednej osoby trzeba
narzucać sobie _wybiórczo_ hamulce (nie-wybiórczo to by było w przypadku
celibatu, monogamia to taki celibat z jednym wyjątkiem). I ponieważ
bardzo trudno jest go (popęd seksualny) opanować, to problemogenne stają
się normy społeczne, które uznają, że zastany stan rzeczy jest zły.
T
--
"Przyjacielu, lepiej nas dobrze wypieprz zamiast prawić nam kazania.
Nawrócić nas nie zdołasz..." Marquis Donatien Alphonse François de Sade
|