Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinternet.pl!
atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Emi" <selka25@o2_USUN_TO.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Pomóżcie naszemu staremu znajomemu - kłopoty małżeńskie:( [bardzo
długie]
Date: Mon, 11 Oct 2004 14:51:23 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 31
Message-ID: <ckdvr1$bna$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <ckdqml$hov$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: bae239.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1097499297 12010 83.27.168.239 (11 Oct 2004 12:54:57
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 11 Oct 2004 12:54:57 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:64100
Ukryj nagłówki
Sokratesie,
Po części wiem co przeżywasz (po części gdyż przechodziłam coś podobnego
tylko byłam w innej sytuacji bo nie mieliśmy dziecka i nie byliśmy po
ślubie).
Wiem, że teraz świat wydaje Ci się całkowicie czarny i ponury, wiem jak
ciężko jest budzić się rano i zmuszać do najprostrzych czynności....
Jeżeli chodzi o Twojego synka to jeżeli żona zdecyduje że odejdzie od Ciebie
nie pozostanie Ci nic inngo jak tylko skupienie się i czerpanie ogromnej
radości z czasu jaki będziesz z nim spędzał. To nie jest komfortowa
sytuacja, ale wiele dzieci ją przeżywa (doskonałym przykładem znów jestem
ja - dopiero teraz z ojcem budujemy jako taką więź) bo w sumie nie mają
innego wyjścia :(.
Co do Ciebie to czas leczy rany. Ja też kiedyś byłam bliska rwania włosów z
głowy, najpiękniejsze lata swojego życia przeżyłam na tabletkach
depresyjnych, na rozmowach z psychiatrą, na płaczu. Nie było godziny abym
nie myślała o swoim bólu. Dopiero po kilku latach zrozumiałam, że nie tędy
droda- zaczęłam ćwiczyć: myślałam super będzie jak nie będę o nim myśleć
przez godzinę, jak zaczynałam myśleć to mówiłam sobie o nie nie i odwracałam
swoje myśłi w innym kierunku...Później zaczęłam wychodzić do ludzi -
rozmawiać, uśmiechać się do innych a na koniec zauważyłam jak cieszą mnie
małe rzeczy. Kroczek po kroczku i mam męża i śliczną dziewczynkę.... Nie
wiem co będzie w przyszłości ale wiem, że czas jest najlepszym lekarstem i
nie można dać się zawładnąć cierpieniu....
Masz dla kogo żyć - masz synka i on Cie będzie tak czy siak potrzebował
Powodzenia życzę :(
--
Emi
|