Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Pomóżcie naszemu staremu znajomemu - kłopoty małżeńskie:( [bardzo długie] Re: Pomóżcie naszemu staremu znajomemu - kłopoty małżeńskie:( [bardzo długie]

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Pomóżcie naszemu staremu znajomemu - kłopoty małżeńskie:( [bardzo długie]

« poprzedni post następny post »
Data: 2004-10-11 18:07:23
Temat: Re: Pomóżcie naszemu staremu znajomemu - kłopoty małżeńskie:( [bardzo długie]
Od: "Jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki


Użytkownik "Tashunko w imieniu Sokratesa"
<t...@T...pl> napisał w wiadomości
news:ckdqml$hov$1@inews.gazeta.pl...

Sokratesie bardzo mi smutno czytając Twój post naprawdę chciałbym Ci pomóc
tak jak Ty kiedyś pomagałeś
komuś kogo bardzo kocham. Na wstępie przepraszam jeśli moje słowa nie będą
tym co chcesz słyszeć, a wiara
w to że napisałeś na grupe jest przejawem Twojego zaufania do naszych
opinii.


> Wyzbyłem sie nawet sam siebie dla
> pozornego dobra rodziny. Nie mam kolegów, koleżanek, przyjaciół,
> nikogo.

Takie słowa niosą ze sobą coś niebezpiecznego. Jeśli słyszę że ktoś się
czegoś wyzbył
to znaczy to dla mnie tyle że on w jakiś sposób ograniczył swoją wolność.
I ma pewne poczucie smutne odczucie z tym związane. Trudno to napisać
ale to jakieś poczucie ograniczenia przez jakies bodźce zewnętrzne.

Według mnie takie odczucie ma jakieś skutki dla osoby (osób) dla której
dokunjemy tego
samo ograniczenie. Chcemy od nich jakiegoś rewanżu.

> Miesiąc temu okazało się, ze jest ktoś, kto ją już trzy lata
> temu pokochał. Ona czuła do niego sympatię i wzajemne zrozumienie.
> Zaprzyjaźnili się. Całą tą radość przyjaźni przenosiła na naszą rodzinę
> i ja naiwny byłem szczęśliwy, że wychodzimy na prostą. Ona powiedziała
> mu, z nami, czyli z nią wobec mnie nie jest dobrze i on się w tym
> momencie ujawnił ze swymi uczuciami, no i ona też uświadomiła sobie
> nagle, jak go kocha. To nie jest jakiś tam romans i zdrada małżeńska.

To jest zdrada małżeńska i jest dowodem że w Waszym związku coś niedobrego
się stało.

> Po prostu po 20 latach naszej znajomości i 13 latach małżeństwa znalazł
> się dla niej ktoś, ktoś inny niż ja, przy którym ona się czuje, jakby
> była z nim od zawsze.

Po czym to poznała ?

> Syn ma 9 lat i bardzo mnie kocha i jest bardzo za
> mną. Jak wiecie, ja też jestem stałem się najlepszym ojcem na świecie
> dla niego i teraz nie ma dobrych rozwiązań.

To dobrze że tak jest Twoje potencjalne rozstanie z żoną wcale nie musi
oznaczać zerwania więzi z synem.

> Mam mysli samobójcze, bo
> jeśli ona mnie zostawi, to ja nie przeżyję utrary mojego w pełnym tego
> słowa znaczeniu ojcostwa.

Pomyśl jakiego wtedy ojca będzie miał Twój syn.
Co dobrego mu to da ?

> Nie potrafię i nie chcę być niedzielnym
> ojcem, bo to
> nie ma nic wspólnego z byciem ojcem.

Po pierwsze mozesz mieszkac blisko i miec kontak czesciej.
Po drugie Twój syn rośnie i juz za parę lat nie bedzie Cie potrzebował tak
jak teraz.
Oboje z zoną staniecie się niedzielnymi rodzicami.

> Jestem przerażony, że jeśli ona
> zostanie tylko dla syna, co wcale nie jest takie pewne, to jakie
> dalej będzie nasze zycie.

Ja wierze w to że po to aby rozwiązać problem małżonków dzieci nalezy
zostawić z boku,
moim zdaniem one nie powinny być powodem aby zostać razem lub się rozstać.

> Ja wiem, jak ona potrafi kochać i jak ja to
> przetrzymam tyle czasu, aż ponownie przekona sie do mnie.

Niestety wygląda na to że stosujesz swego rodzaju szantaż, emocjonalny.
Niestety teraz widać że on mocno obrócił się przeciw Tobie.
Sprobuj od tego uciec.

> Najtragiczniejsze jest to, że właściwie żadne moje dobre cechy oprócz
> bycia ojcem nie mają wpływu na jej uczucia wg mnie. Ona myśli
> kategoriami, co będzie robiła, gdy będziemy starzy i inne takie wg mnie

Wiesz to chyba najsmutniejsze zdanie które wyczytałem w Twoim poście.
Sedno sprawy leży w tym że jak sam piszesz zajmujesz się sobą.
Może to własnie dlatego tracisz ją że nawet w taki długim poście,
nie zadałeś sobie trudu spojrzenia z jej strony. Jej potrzeby kwitujesz
uogólnieniem "inne takie".
Pomyśl co radziłbyś innym w tym momencie, moim zdaniem dopóki nie
zrozumiesz do końca o co chodzi Twoje żonie że rezygnuje z ciepła ktore jej
zapewniasz.


> ..... Teraz ma kogoś, kto skutecznie potrafi ją poprowadzić ku temu,
> czego ona pragnie, bo sama nie ma na to tyle siły, dlatego nie była dla
> mnie oparciem w życiu.

A czego ona pragnie ?

> Na ile się da ukrywamy wszystko przed synem, ale on już wie, że mama
> za mało kocha ojca. Że to ja ją przytulam a ona mnie nie. Ja juz byłem
> u psychiatry po leki
> przeciwlękowo-uspokajające by przeżyć ten okres w którym ona podejmie
> decyzję.

> A ja jestem teraz taki słaby, że mam ciągłe napady płaczu,
> zabiłbym się z miłości do żony i jednocześnie nie mogę ze względu na
> Wojtka.

Sokratesie jak dla mnie Ty masz dużo objawów depresyjnych
jeśli mozesz to idź do psychologa nie znam się na lekach ale chyba ich
potrzbujesz.

> Daję mu wszystko to, co, czego w moim życiu zabrakło, miałem
> ojca, którego nie miałem. Bardzo się boję. Co z tego, ze wszyscy mnie
> lubią, że jestem wrażliwym i kochającym człowiekiem, że ona nie ma mi
> do zarzucenia nic istotnego.

Sokratesie dla niej to własnie jest istotne. Ona jest inna osobą
i rzeczy ważne dla Ciebie nie muszą być tak ważne dla niej i na odwrót.

> Co z tego, ze zmieniam się na lepsze jeśli
> nie mam tego czegoś, co on ma.

A wiesz co to jest ?

> Tym swoim milczeniem zrobiła mi taką
> krzywdę, że żyć się nie chce, ale nic nie jest w stanie spowodować,
> zebym się chociaż w najmniejszym stopniu odkochał. Postępowała tak, że
> moja spirala uczuć cały czas się nakręcała i nie potrafię jej odkręcić.

Tak nie zbudujesz niczego dobrego.

> Ona może tylko pęknąć, tragicznie pęknąć. Nie jestem człowiekiem, który
> z czasem potrafiłby się oswoić z z jej utratą, z samotnością. Nie
> jestem człowiekiem, który potrafiłby pokochać kiedyś kogoś innego.

Zostaw na razie to kogo bedziesz kochał zajmij sie rozwikłaniem
tego co masz, ustal co Wam nie wyszło. Może się okaże że tonic poważnego
wystarczy tylko trochę zmienić priorytety.

> Wiem, że wszyscy tak mówią, ale ja wiem, kim jestem. To mam w genach.

Wiec wykorzystaj całą mądrość która masz i zacznij spedzać z synem czas.
Idź na spacer do kina, pograj na komputerze.
Porozmawiaj z żoną. Zdystansuj się od siebie i przestań myśleć że jestes
idealny.

> Czy kobieta, która jest dobrą matką potrafi zwalczyć te jej uczucia i
> poświęcić swoje nieszczęśliwe życie dla dobra dziecka?

Jeśli to uczucie jest prawdziwe nie.
Ale cześciej to tylko krzyk rozpaczy mężu zmień coś w swoim postępowaniu.

> Czy czas potrafi
> zagoić jej rany.

Tak

> Jest tyle oczywistych rzeczy dotyczących sensu i
> istoty małżeństwa a ona jakby tego nie widziała (tak mi się wydaje)

Tak jak Ty nie widzisz ważnych dla niej.

> Skupiona jest głównie na własnych uczuciach i teraz walczy z
> odpowiedzialnością za wiele osób naraz, walczy ze wszystkimi swoimi
> zaniechaniami i przemilczeniami które spowodowała przez te lata.

???

> Wiecie,
> gdyby syn miał 3 lub 4 lata, to może jakoś by to było, ale on ma 9
> lat!!!! Jest nadzwyczaj mądrym wrażliwym i uczuciowym chłopakiem. A ja
> dorosłem do ojcostwa w pełni. Jeśli
> ja bym zginął w wypadku, to jeszcze nie jest za późno by on to sobie
> ułożył, ale nie w takiej sytuacji, gdy jak mówi Aga "On jest za bardzo
> za mną" Dziecko musi mieć oboje rodziców ale jako rodzina.

Przepraszam ależ to jest niedorzeczna myśl.
Ojciec zawsze jest ojcem, i nawet gdy jest bardzo zły coś nas do niego
ciągnie.
Myśl o tym że mógło by mu być lepiej bez Ciebie jest niedorzeczna.

> Ojciec czy
> matka na weekend, nie zastąpi mu rodziny tej na codzień.

Coś zyska cos straci, on i tak nie ma wyjscia.
To od Waszej dojrzałej postawy zależy najwiecej.
Na razie nie pomagacie mu.

> Nigdy nie bylismy do siebie toksyczni, więc on ma jak najlepszy wzorzec
> rodziny. A co będzie dalej?

Toksyczni nie ale nie był to idealny związek.
Z drugiej zaś strony jest na pewno mnóstwo rzeczy która Was łączy,
trzeba tylko je odszukać, zmienić te rzeczy które wydają się nie zmienialne
teraz
aby cieszyć się radościa bycia razem.
Teraz własnie potrzeba największej dojarzałości by przejść kryzys.

> Jeśli ona postanowi zostać, to jak wielką
> pracę będzie trzeba włożyć, by tej toksyczności się wzajemnie nie
> nabawić.

Jeśli się chce nie trwa to zbyt długo aby małzeństwo zbudować od nowa.

> Mam nadzieję,
> że ten jej nowy facet, jeśli jest taki wrażliwy na dobro dzieci i
> innych
> ludzi to też zrozumie i da sobie spokój.

Facet nie bedzie miał nic do pwoiedzenia jeśli Wy się pozbieracie.


> Sam nie jest ojcem. Ma żonę,
> której nie kocha i pobrali się na jej prośbę. Jego żona zresztą była
> świadoma, że on jej tak na prawdę nie kocha.

Nie wierzę w takie historie kochanków.

> Czasami nie mam gdzie się podziać, bo w jednym domu syn i zona, która
> kocha innego, przed
> którym muszę się ukrywać z moją tragedią, w drugiej moja stara matka,
> przed którą też nic nie mogę okazać, bo się załamie i wpadnie w kolejną
> nerwicę.

Weź sie w garśc i porozmawiaj z żoną o Was.
A z dzieckiem milo spedzaj czas.

> Jak mnie napadnie żałość, to włóczę się po ulicach, aż mi
> przejdzie. Pracę mam teraz porąbaną. I klopoty finansowe.

Ojej przecież Ty pracowałes w budżetówce co sie stało.

> Strasznie okrutne i bolesne jest to, że ona dopiero teraz mi to
> wszystko "uczciwie" wyznała, choc to ja z niej wyciągnąłem tego
> feralnego dnia. To nie sprawiedliwe, bo nie daje nam równych szans na
> ułożenie sobie ewentualnego życia osobno Jakie mi ona daje teraz
> szanse, gdy ja nie mam zupełnie
> nic, a ona ma to o czym może nie marzyła, ale co jest dlaniej tym, dla
> czego chciałaby żyć.

Wiesz zrób rachunek sumienia czy nigdy nie próbowała Ci czegoś powiedzieć?

Osiem lat zmarnowanych, na ciągłe poświęcanie się.

Przynajmniej 6 było super.

> Jestem juz zaniedbanym, bezsilnym facetem, który wyczerpał się w swojej
> nikomu oprócz Wojtka niepotrzebnej miłości.

To bardzo dużo.

> Zabrała mi wszystko. Mój
> rozwój intelektualny, kulturalny, moje chęci, moje ambicje, moją
> realizację własnych zainteresowań.

Sam sobie odebrałes, oddałes nie bytowi zamiast teraz z niego korzystać.

> Stworzyła mi świat bycia
> odpowiedzialnym za bycie przy niej i synie na dobre i na złe i ja z
> tego się sumiennie wywiązałem. Wyzbyłem się siebie dla dobra rodziny,
> robiąc przy tym różne błędy, bo jak każdy nie jestem idealny.

Więc popraw co możesz.

> Starałem
> się w ciemno, bo ona unikała ważnych rozmów, a ja wciąż zaślepiony swą
> miłością niczego nie zauważyłem.

Zapytaj ją dlaczego.

> Czekałem aż nabierze sił. I teraz ona
> czuje się silna, zachłyśnięta swoją siłą atrakcyjnością, wyzbyła się
> wiele kompleksów i wie i czuje sie że zmieniła. A ja nie jestem
> odpowiednią osobą na jej dalsze życie po tych zmianach. Ja, co tyle lat
> miałem związane przez nią skrzydła, które sama mi związała swoją
> ówczesną depresją i za pewne niedorosłością.

Przeciez chciałes to robić.

> Aga ma żal do losu, że
> stało się tak, jak się stało, ona nie dążyła do znalezienia sobie kogoś
> innego, właściwszego. To się po prostu stało i teraz trzeba wybrać
> mniejsze zło.

Może też jej świat się rozwalił.

> Dla mnie poświęcenie się komuś jest rzeczą całkowiecie naturalną i
> przynosi mi pozytywne odxczucia.

Przycztaj swoje zdania wyżej, o pozbywaniu się wolności.

> Ja jej różne formy poświęcenia,
> poświęcania się czemuśś lub komuś odbieram jako coś bardzo negatywnego
> co ja dołuje.

Nie rozumiem.


> Wiem, że muszę uzbroić się w cierpliwość i spokój i dać
> jej czas, tyle ile będzie potrzebowała, ale kurna mać to się łatwo
> mówi. Jestem jaki jestem. Tamten facet wyjechał na cały październik by
> dali sobie czas do namysłu.

Wiec nie trac czasu i rozłoż na drobne atomy siebie.
Powiedz jej że kochasz ją choćby powiedziała Ci najgorsze rzeczy
i słuchaj jej z największą uwagą. Nie wiem czy uda Ci sie samemu
osłabić mur który razem zbudowaliście. Ale wyslijcie gdzies syna
aby miec dużo czasu i porozmawiajcie. Tak długo ile trzeba bedzie.



> Wydaje mi się, że ona nie potrafi myśleć rozumnie, tylko sercem i
> uczuciami i to mnie teraz przeraża.

A Ty w swoich smutnych myślach ktorej pólkuli uzywasz bardziej ?

> Sam muszę iść do psychologa po
> ratunek, bo coraz trudniej mi wytrzymać. Mam leki przeciwlękowe i
> uspokajające, co wcale nie zmniejsza moich obaw i cierpienia. Męczę się
> na sucho, bez łez.

Więc byłes u lekarza czy nie.
Jak dla mnie wizyta u lekarza może okazać się niezbędna.
Potrzebujesz tego.

> Czy kobieta może nie mieć do męża poczucia
> bezpieczeństwa, jeśli on nigdy jego nie zawiódł?????

A może ona chce czegoś innego ?
Poczucie bezpieczeństwa może być nudne i przeraźliwie szare.

> Ona nie czyje się
> przy mnie bezpieczna, wydaje mi się że dlatego, że jak
> przeprowadziliśmy się do teśćiów, gdy popadła w depresję, to ona tam
> wróciła, jako córka z mężem i syna a nie jako żona z mężem i synem i
> może to przez to?????

Czyje to zdanie?

> Jak łatwo ludziom pomagać na grupie, a teraz samemu stojąc na krawędzi
> przepaści nic juz nie mogę zrobić.

Możesz wiecej niz myslisz.
Ale z niewiadomych powodów skupiasz sie na tym czego nie mozesz zrobić.
Weź sie za rozwiazywanie tej łamigłowki.
Macie prawie cały miesiąc.


> Co było do powiedzenia w tej sprawie
> już sobie powiedzieliśmy, staram się jej zwracać uwagę na różne
> aspekty, na różne drugie strony medalu,

Wiec jakie są te inne aspekty


> ale nie zmienia to faktu, że
> siedzę w celi śmierci i czekam na wyrok skazujący albo na
> ułaskawienie.

Nie przesadzaj.

> Sokrates, ten Sokrates, którego niektórzy jeszcze pamiętają.

Ja pamietam świetnie, bardzo pomogłeś swoim cieplym w naszym kryzysie

Jacek


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
11.10 Eulalka
12.10 proxy11
12.10 proxy11
"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Analiza wyborcza
Deklaracja polityczna - Kukiz'15
Zbrodnie w majestacie prawa
Byle tylko do jesieni i wszystko się zmieni
Zjazd woJOWników
Re: Circuit Court PREDATOR Judge James J. Lombardi
Coś się komuś pomyliło.
Prymitywne Piractwo Prawne
Czy opiekunka dziecięca to dobry zawód?
Rusza rzadowy projekt "Heart" na swoim, wszystkim zostanie zabrane
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem