lady miki wrote:

> Zastanawiam sie jednak czy nie za duzo na siebie biore. Co powinnam
> zrobic?

Czytam wasze wypowiedzi i widze ze jestem zdana na siebie. Mimo pozorow mam
zasady. Liczylam ze mi ktos pomoze. Mysle ze slusznie bedzie zrobic jak mi
dyktuje sumienia. A sumienie mi mowi: dbaj o siebie.
Niedowierzajacym powiem tyle: ludzie w jakim swiecie wy zyjecie? Nigdy nie
zetkneliscie sie z zyciem na zewnatrz waszej "szafy"?
"Szafa" mam na mysli spac, do pracy, wyprac pieluchy, posprzatac i od nowa:
spac........
Jestescie jak ktos kto twierdzi ze np Australia nie istnieje, bo czlowiek to
nie mucha i po suficie (nogami do gory) chodzic nie potrafi.
Radze sie obudzic i popatrzec dookola. Moze "jutro" ktos z Was albo ktos z
waszej rodziny znajdzie sie w zasiegu osoby jak ja. Pozdrawiam