Data: 2000-11-15 05:33:10
Temat: Re: Pomóżcie - zakochany hans1
Od: "hans1" <h...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Eva"
> > To znowu ja hans1 ze swoimi problemami sercowymi. Wybaczcie, że jestem
> nudny
> > ale mam mało doświadczenia z kobietami a sytuacja wymaga optymalnego
> > działania. W książkach niestety piszą raczej o seksie a nie o tym jak
> > nawiązać i pogłębiać związek.
>
> Czy Ty Hans jesteś mężczyzną?
> Bo jakoś mi nie wyglądasz...;)
> Eva
Hans1: Jestem mężczyzną. Uważasz, że powinienem postępować bardziej
radykalnie. Może jak ten chłopak co splił dziewczynę (może była dziwką) i
siebie. Albo jak wczoraj ten gościu co zdobył kałacha zabił dziewczynę (może
była kurwą) a teraz osaczony przez policję siebie. Jestem zdania, że tylko
spokój może nas uratować. Mam wpływ tylko na swoje postępowanie i staram się
postępować zgodnie z podręcznikami. A wiekszość radzi aby być odrobinę
romantycznym i uważnym wobec kobiety. Nie ukrywam że szukam stałego związku.
Spotykam się z różnymi kobietami ale zawsze zaczynam i kończę z jedna.
Porażki wliczam, w koszty. Tą dziewczynę znam 2 miesiace. Jedyne o co mozna
mieć żal to to że jeżeli jej się nie podobam to powinna sprawę uciąć po 1- 3
spotkaniach. Aktualnie sprawy mają się tak. Ona wyciśnęła ze mnie deklarację
że ją kocham. Ona powiedziała że mnie nie kocha ale chce się ze mną spotkać
w Sobotę. Nie wiem po co. Tak czy inaczej w Sobotę sprawa się rozstrzygnie.
Dam sobie kilka dni żałoby a potem zadzwonię do następnej dziewczyny. I tak
do skutku aż znajdę swą Izoldę.
hans1
|