Data: 2006-11-07 16:49:54
Temat: Re: Popieram ministra Giertycha...
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik " Nixe" <
>
> Cały jej (jego?) post jest demagogią czyli pisaniem dla poklasku i taniego
> efektu.
Poklasku? A kto tutaj przyklaśnie - jeżeli są jacyś zwolennicy G., to zeszli
do podziemia, albo przysypali się grubą warstwą jesiennych liści.
> A idiotyczną, bo napisała po prostu bzdury w kontekście poprzedniego wątku
> o komórkach.
Bzdury to też zwrot-wytrych.
>> Co ona takiego imputowała?? Znowu czegoś nie doczytałam :(
>
> Harun, nie załamuj mnie.
>
Czemu, to fajne. ;)
> "To czego Wy w końcu chcecie: żeby dzieci miały lekcje, czy żeby
> rozmawiały przez telefon oczekując
> instrukcji od was w sprawie drugiego śniadania?"
>
> Kto i gdzie oczekuje czegoś takiego??
>
> "Ustalcie w domu wazne kwestie, a dziecko niech dzwoni do was po
> skończeniu lekcji. Co, ani wieczorem, ani rano nie macie czasu dla swojego
> dziecka, aby z nim porozmawiać, prawda?"
>
> Jak wyżej - co ma piernik do wiatraka czyli rozmowy z dziećmi w domu do
> wykorzystania komórki w celach zupełnie innych?
>
Zapewne tyle samo, co zakaz korzystania z komórki na lekcji z zakazem
przynoszenia telefonów do szkoły. Polecam tytuł omawianego wątku - jakoś
nikt nie okrzyknął wątkotwórcy 'trolem'.
Przesada, i owszem, ale nie demagogia. Ne bardziej, niż zapalczywe bronienie
konieczności dzwonienia ze szkoły, masa argumentów o 'jakby co, w razie
wypadku' konieczności kontaktu w momencie, gdy już dawno wiadomo, że zakaz
dotyczy wyłącznie dzwonienia w trakcie zajęć.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
|