Data: 2003-01-17 23:14:41
Temat: Re: Poprawnośc nie tylko polityczna...
Od: "Adam Pietrasiewicz" <a...@l...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W piątek, 17 stycznia 2003 23:11:29 Zbigniew Andrzej Gintowt napisał/a
> O ile się znam na strefach, to nie wiem jaką masz na myśli. Słowa
> "cerectness" nie ma w języku angielskim , ani UK ani US. Przypadkiem język
> angielski stanowi jedno z moich zainteresowań i mogę przypuszczać, że
> zrobiłeś inwalidę ze słowa "correctness", choć nie jest to dla mnie
> najbardziej istotne.
Oczywiscie! Przepraszam, ze kalecze ten piekny jezyk, ale znam go dosc
slabo. Przypadkiem moja domena jest inny jezyk.
> Lubisz różne dziwne słowa, to sobie spróbuj tego potworka wyguglować. Nie
> mam zamiaru odrabiać za Ciebie lekcji. Pozwolę sobie również dać Ci radę:
> jeśli ogłaszasz się być redaktorem czegoś tam, to zadaj sobie nieco trudu,
> by to, co chcesz przedstawić było zrobione porządnie i rzetelnie. Nie ma co
> wzorować się na większości dziennikarzy tv czy prasowych. NB: uwaga dotyczy
> publikacji na psi, bo witryny której adres jest w podpisie, nie oglądałem.
> Jeśli muszę być sceptyczny, to wystarcza mi moje doświadczenie życiowe - nie
> muszę czytać powiastek na ten temat.
Strasznie jestes tajemniczy i pouczajacy! Co do poszukiwan na googlach, to
z calym spokojem moge powiedziec tak:
Jesli masz mi cos do powiedzenia, to powiedz to wprost. Robisz jakies
odniesienia do jakichs partii politycznych, po czym kazesz mi googlowac,
zebym znalazl odpowiedz na pytanie, o co Ci chodzilo. No wiec informuje, ze
NIE BEDE wyszukiwal i zastanawial sie, co poeta chcial powiedziec. Domyslam
sie, ze to bylo bardzo glebokie i madre, ale tym bardziej powinienes byl
sie tym podzielic ze wszystkimi, a ni do googli mnie odsylac.
Dziekuje za pouczenia na temat tego, jak mam robic swoj Biuletyn. Chetnie
popatrzylbym na jakies Twoje dziela, zeby moc sie czegos nauczyc. Pod jakim
adresem moge je znalezc?
> --------------------------
>> Okreslam siebie jako JA.
> --------------------------
> Widać to na "pierwszy rzut oka" i wobec tego dalszą dyskusję (ze mną
> przynajmniej) masz "z głowy", nie mam czasu na rehabilitację introwertykow.
Nie zauwazylem, bym byl introwertykiem, ale do dyskusji nie bede Cie
zmuszal, bo niby jak. Zawsze najlatwiej jest rzucic haselkiem i ukryc sie
za "nie bede rehabilitowal introwertykow" zeby nie musiec czasem wysilic
sie, i uzasadnic swojego stanowiska.
Ale chetnie bym sie dowiedzial skad Ci przyszedl do glowy ten introwertyk?
Bo to ciekawa uwaga - jako zywo nikt nigdy mnie tak nie nazwal. Ale moze to
jest jakis element tej nowomowy, o ktorej zaczelismy rozmawiac, i teraz
slowo "introwertyk" znaczy zupelnie co innego niz znaczylo kiedys... Jak to
jest?
--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
Redaktor Biuletynu Sceptycznego
www.biuletynsceptyczny.z.pl
--
Ten list został wysłany przy użyciu Gołąbka http://www.amsoft.com.pl/golabek
|