From: l...@w...pdi.net (Dariusz K. Ladziak)
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Porterówka
Date: Sat, 02 Dec 2000 19:27:53 GMT
Organization: Dariusz K. Ladziak@Home
Lines: 36
Message-ID: <3...@n...tpi.pl>
References: <90amo3$4k7$1@news.tpi.pl>
Reply-To: l...@w...pdi.net
NNTP-Posting-Host: pi39.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 975784659 677 213.76.104.39 (2 Dec 2000 19:17:39 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 2 Dec 2000 19:17:39 GMT
X-Newsreader: Forte Free Agent 1.21/32.243
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!news.astercity.net!news.tpi.pl!not-for-mail
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:38166
Ukryj nagłówki
On Sat, 2 Dec 2000 12:35:26 +0100, "ElaSz."
<s...@s...com.pl> wrote:
>Dostałam zadanie dowiedzenia się jak się ją robi.
>Podobno wchodzi w to spirytus, piwo porter ... i co jeszcze?
Cukier, karmel, wanilia (albo taniej - cukier wanilinowy), moze byc
troche koniaku czy rumu. Proporcje zaleza od gustu - Cieslak rozroznia
wodke porterowke i likier porterowy - a roznica polega glownie na
ilosci cukru.
Ja generalnie przyjmuje zasade nierozcienczania porteru woda i
porterowke robie na spirytusie. Na pol litra porteru daje szklanke
spirytusu i mniej wiecej szklanke cukru. Po kolei - do garnka wlewa
sie porter, wsypuje cukier (ostroznie, chce uciekac!), stawia na ogniu
i grzeje do rozpuszczenia cukru i zaprzestania wydzielania gazu. Mozna
tez najpierw wygrzac do odgazowania a pozniej cukier sypac - ale nadal
trzeba uwazac, piwo pozornie uspokojone po dodaniu cukru potrafi
jeszcze sporo gazu oddac. Po rozpuszczeniu cukru (ewentualnie z
dodatkiem cukru wanilinowego) dodajemy ewentualny karmel - jesli kolor
samego porteru wydaje nam sie zbyt malo konkretny to mocno palony,
jesli do koloru nic nie mamy - mozna ograniczyc sie do lekko palonego
(na zloto) karmelu. Calkiem bez karmelu nie probowalem - pewnie smak
bedzie troche mniej pelny. Nastepnie zdejmujemy z ognia, lekko
studzimy (gdzies tak w okolice 40-45 stopni) zeby spirytus zbyt
uciekac nie chcial, dodajemy spirytus i ewentualne dodatki (koniak,
rum - w ilosci okolo kieliszka, nalew spirytusowy na polowie (na te
ilosc) mniej wiecej laski wanilii... Nastepnie przelewamy do butelki i
odstawiamy na conajmniej pare dni.
Dajac wiecej wodki zamiast spirytusu otrzymuje sie porterowke o mniej
esencjonalnym smaku (mniej porteru a wiecej wody z wodki). Dajac
poltorej - dwie szklanki cukru dostajemy likierowaty ulepek.
Kombinacji moze byc tyle ile osob robiacych porterowke.
--
Darek
|