Data: 2010-01-26 14:09:21
Temat: Re: Posłanka prosi: Pozwólcie nam umrzeć
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ciężki temat, Vilar.
Bo to są chyba przede wszystkim ludzie w jakiś sposób "odwróceni od życia",
których los nie wzbudza nadzwyczajnego poruszenia wśród innych.
Inni chyba nie są w stanie dla nich "gór przenosić".
Choć mogę się mylić.
I jak tu pomagać takiej osobie w czymś takim?
Łatwiej udać strusia chowając głowę w jakąś ideologię np w [za
przeproszeniem]
kupę "nauk religijnych", czy cuś.
Tak myślę sobie.
Albo np jak pomóc się zabić np własnej matce?
Kiedy umierała moja bacia przez ponad 1,5 miesiąca była prawie nieprzytomna.
Do jej pokoju mogli wchodzić tylko niektórzy, nawet nie można było tam
zaglądać.
Nikogo nie poznawała.
Dwa razy w tym czasie odzyskała świadomość.
Mam wrażenie, że i tak żadne z jej dzieci nie odważyłoby się aby pomóc jej
skrócić nieludzkie(?) cierpienie.
Gdyby [hipotetycznie] moja matka tak zachorowała, to nie wiem czy dałbym
radę pomóc jej gdyby mnie o to prosiła.
Mam nadzieję, że tak, ale nie wiem tego.
--
CB
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:hjmrgb$fi5$1@news.onet.pl...
> Bo męczy mnie nastawienie, że KTOŚ coś zrobi.
|