Data: 2005-01-26 07:23:36
Temat: Re: Postulat dla męża
Od: Hanka Skwarczyńska <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ct5sgj$r71$1@213.17.234.82...
> [...] No ty nie... totez do ciebie bezpośrednio nie piję
> jeno do osób (od plci z daleka) czasem nawet pracujących,
A. Tak sobie uogólniamy? To ja się wypisuję. Mnie chodziło o konkretną
sytuację wątkodawczyni, ze szczególnym uwzględnieniem "a co ty tam
sprzątasz".
> które z uporem godnym lepszej sprawy staraja sie wykazac
> jak cięzkie sa prace domowe porównując do "normalnej"
> pracy.
A mogę spytać, przez ile miesięcy w życiu miałeś tzw. "cały dom na głowie"?
> Otóż ja nie twierdzę, że sa lekkie. To po prostu praca.
O, widzisz. To praca jest. Praca, a nie "a co ty tam sprzątasz".
> [...] Czy jak zacznę rozbijac moje codzienne obowiązki na
> podłączanie komputera (bo to laptop), kserowanie,
> tracenie czasu na wykręcanie numerów które sa zajęte,
> wymienianie wkładu w długopisie to nagle sie okaże ze mam
> roboty więcej niż faktycznie mam ?
Nie sądzę. Natomiast hipotetycznemu partnerowi "a co ty tam pracujesz" być
może uświadomi, że Twoja praca nie polega na siedzeniu z nogami na biurku i
klikaniu od niechcenia.
> [...] Dobrze ze nie jestes sprzątaczką...
Żebyś wiedział.
> efekty pracy tychże to dopiero sa nietrwałe.
Mam wrażenie, że o tym właśnie cały czas rozmawiamy :)
> [...] Pozwolę sie niezgodzić z tym tokiem rozumowania,
> a dlaczego to można wywnioskowac z twojego akapitu.
Moja zdolność wnioskowania najwyraźniej wzięła wolne bez uprzedzenia.
> [...] Rozumiem, że dotąd nie zdażyło Ci sie by przyszedł ktoś
> kto do Twojej już zrobionej, juz gotowej prezentacji nie chce
> czegoś dodać (a najchetniej zmienil by w niej wszystko bo mu
> sie coś nie widzi).
Abotoraz. Owszem, frustrujące. Nie, nieporównywalne.
> [...] Cholera po kiego myśmy to kupowali jaknie pierze.
> I jeszcze te drogie proszki z reklam... :>
Było kupić E. Tańsze i "sam pierze" (przynajmniej za komuny sam prał).
> [...] Hmmm... sarkastyczne to było. Rozumiem, ze kwestie CZASU
> poświęconego na "pozmywanie" pomijamy .
Chyba nie rozumiem. Od nieobowiązkowości posiadania zmywarki abstrahując.
> [...] A czemu nie.
Każdemu według potrzeb. Ale robota, nawet domowa, sama się nie zrobi.
> [...] Ja doceniam. [...]
I o to właśnie, widzisz, chodzi.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
|