Data: 2006-12-09 20:30:50
Temat: Re: Poszukuje pewnego urzadzenia...
Od: "Bożena" <n...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Carrie" wrote in message news:11nkfkiyqi2i9$.dlg@carrie.pl...
> Sama nazwa bardziej mi się kojarzy z takim kokiem, który jest
> zaplatany jak warkocz francuski [vel dobierany], a końcówki włosów są
> jakoś upięte pod spodem, tak że ich nie widać.
> Podoba mi się takie uczesanie, warkocz potrafię sobie zapleść, ale nie
> wiem, jak te końcówki ukryć i unieruchomić, żeby nie wyłaziły i nie
> psuły efektu :/
Ja zaplatam zwykły warkocz dobierany (taki z trzech, a nie z dwoch pasemek),
przy głowie nieco luźniej. Warkocz zaplatam do samego końca włosów. Potem tę
luzem latającą część warkocza ostrożnie upycham pod tę cześć splecioną przy
głowie. Mocuję zwykłymi szpilkami-wsuwkami jak do koka. Trzyma się bardzo
dobrze. Choć powiem, że ta metoda sprawdza się przy krótszych włosach czyli
tak do łopatek, no może nieco za łopatki. Przy mojej obecnej długości do
pasa ta luźno latająca cześć jest zbyt długa i już się nie mieści pod tą
pierwszą częścią. Mam nadzieję, że coś zrozumiesz z mojego opisu-instrukcji.
Bożena.
|