Spomiędzy jego sztywnych palców wypadła zakrwawiona kartka podpisana "rena":
> chyba sie jednak znamy, tylko mnie nie pamietasz. dzieki tobie zrezygnowalam
> z bywania na pewnej grupie.
milo bedzie, jak zaczniesz na nia wpadac. organizujemy rozne happeningi
i pouczajace wegetarianskie pogawedki :-)