Data: 2004-08-19 15:00:10
Temat: Re: Potrzebuje pomocy
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Margola Sularczyk" <margola@won_spamie.ruczaj.pl> napisał w
wiadomości news:cg2ehb$ebn$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Doskonale wiem, co chcesz powiedzieć i z tym się zgadzam, ale niejaki/a
T.N.
> wydał/a już wyrok. Reaguję stosownie do sytuacji. Na razie widzę palenie
> czarownic na podstawie poszlak.
Koniec, końców my tu tylko gadamy (jak zwykle), a to "R" musi pójść po rozum
do głowy.
> ale może usłyszał "kochałam bardzo mojego byłego, miła miłość do Ciebie
była
> inna, bardziej stonowana, taka spokojniejsza, miałam wątpliwości, bo nie
> zdawałam sobie sprawy z tego, że tak może wyglądać miłość. Bez fajerwerków
i
> poczucia, ze to druga połowa pomarańczy. Wychodząc za Ciebie nie byłam
pewna
> swoich uczuć, tak rzeczywiście wtedy było, wydawało mi się, że kocha się
> tylko raz i to tak szaleńczo" Sam wiesz, że to w kontekście tego, że ona
np.
> teraz czuje, że go kocha, że jest jej z nim najlepiej na świecie, traci na
> intensywności emocji negatywnych.
Jest jeszcze tylko to:
- "No i niestety przyznala sie ze jednak JESTEM produktem zastepczym po
zerwanej milosci z bylym" (zaznaczam JESTEM, nie BYŁEM)
- "Moze chciala zabic bol po rozstaniu z bylym (od rozstania do ślubu mineło
3lata wiec chyba w tym okresie powinna jakos sie juz okreslic)" (jak dla
mnie w 3 LATA to człowiek moze sobie pewnych odpowiedzi udzielić)
> Myślę, że R. sam wychwytuje z wypowiedzi żony to, co mogłoby potwierdzić
> jego nienajlepsze zdanie o nim samym,
No cóż, taki to juz urok grup, ze z reguly mamy relacje jednej strony. Co
wiecej z nas (ze mnie na pewno) też fachowcy od porad amatorskich raczej.
> No to pogdybalim, a teraz poczekajmy na rozwój sytuacji.
Ano.
brow(J)arek
|