Data: 2007-01-15 15:11:54
Temat: Re: Prawda i mity o homeopatii ?
Od: "Mermaind" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Agmaki" <a...@w...pl> wrote in message
news:eofsqq$t7q$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Tak, ale co w takim razie z niemowlętami i małymi dziećmi, którym leki
> homeopatyczne często pomagają
Ale ja nie znam takiego leku.
Tzn. jak pisałam - znałam jeden, ale okazało się, że to pomagają substancje
dodatkowe (w tym przypadku zwyczajny alkohol).
> choć przecież nie zdają sobie one jeszcze
> sprawy, że mama właśnie podała "coś" co powinno pomóc (i pomaga)
Tak myślisz? Moja córa miała 3 latka i chorowała dość ciężko. Miała anginę
ropną, wysoką gorączkę, wymiotowała. Była noc, ja byłam zdenerwowana. W
końcu po konsultacji telefonicznej ze pediatrą mąż poleciał po leki . A ja w
tym momencie niesamowicie się uspokoiłam. Do tego stopnia, że moja mała
przestała wymiotować i spokojnie zasnęła.
Mniejsze dzieci jeszcze silniej odbierają sampoczucie matki. Jak jest
spokojna - one są spokojniejsze. A matka, która poda leki jest
spokojniejsza.
Moja córa np. bardzo długo wymagała, aby ją przytulać, jak była bardzo
chora. Wtedy czuła się lepiej, nawet mniej kaszlała...
(podobno przytulanie stymuluje układ immunologiczny)
A jeśli chodzi o długoterminowe działanie homeopatii, to jeszcze trudniej
wykazać jej skuteczność. Moje dzieci dawniej leczyłam "klasycznie" -
antybiotykami (oczywiście przypisywała pediatra). A potem już nie. Okazało
się, że bardzo często moje chore dziecko (wysoka gorączka, gardło itp.) na
trzeci dzień było okazem zdrowia. Cokolwiek bym im nie podała, byłabym
pewna, że pomogło :) A tak się złożyło, że nie podawałam nic... (za radą
peditary, tylko innego niż wcześniej)
> Sądzę, że jednak coś musi być w tych "magicznych stymulatorach"... :-)
Tylko co? Po głębszych przemyśleniach już potrząsanie zostało.
Chyba, że jest większa dawka środków leczniczych, ale wtedy to już nie jest
chyba homeopatia.
Pozdrawiam
Jola
|