>
> jesli przyszla tesciowa niewiele kosmetykow uzywa, to balsamu nie doceni i
> bedzie stal na polce i obrastal w kurz. proponowalabym raczej jakis krem -
> na noc, albo pod oczy - taki z koktajlem odmladzaczy, jakiego sama sobie
by
> nie kupila (bo nie interesuje sie tym i po prostu nie orientuje w
> nowosciach). wtedy jest szansa, ze go uzyje i bedzie zachwycona.
>
> pzdr
> marta, co to ma tesciowa, dla ktorej kosmetyki moglyby nie istniec.....
>

No wlasnie tylko problem z kremem jest taki ze ona uzywa Pani Walewskiej i
nie ma szans zeby uzywala czegos innego :( Wydedukowalismy z moim M ze moze
balsam bedzie dobry bo lubi dodatki do kapieli i ma ich duzo... A moze cos
do nog czy rak bo narzeka czesem na to ze ja bola i ma sucha skore etc....
Jeju to serio powazny dylemat. Nie chce zeby cos stalo na polce tylko zeby
faktycznie sprawilo jej frajde. Wiem ze kremy do twarzy odpadaja. Dla mojej
przyszlej tesciowej tez kosmetyki mogly by nie istniec i tu lezy bol....

Izis_