Data: 2006-08-17 18:42:14
Temat: Re: Problem: Valliant - piecyk gazowy / lazienka
Od: "Pietrek" <pietrek34 SKASUJ @wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Tmi" napisał:
> To jest pizoelektryk. Tak wiec wychodzi ze baterii tam nie ma, turbina?
> hm... no nie wiem :-D ogolnie powiem tak, chodzil zajebiscie, byl super
> mal uzywany i ma gora 2 lata. Mam wrazenie ze to jednak blokada z uwagi
> na kiepski ciąg, tylko ze ... tam jest przycisk ale jak naciskam
> przycisk (zrobilem to raz, czy tam dwa razy) to wcale nie ma takiego
> "kliku" na zasadzie ok wcisnalem, tylko tak luzno to cos goni, i nawet
> nie wiem do licha czy to zadzialalo czy nie zadzialalo. Potem musze
> trzymac pokretlo w okreslonym miejscu przez 15 sekund, naciskajac je
> mocno, zeby potem nacisnac pizoelekryka i odpalilo. TYle ze nie odpala.
Pytanie zasadnicze, czy ta terma ma świeczkę, która to powinna się palić
stale i przy odkręceniu wody gaz idzie na planik, którego następnie
płomienie ogrzewają wodę w nagrzewnicy? Tam faktycznie trzeba nacisnąć żeby
zapalić śfickę
Bo już zgłupiałem?!
A jeśli to jest model bez świeczki to czy po odkręceniu wody słychać było
jak iskra przeskakuje? Jeśli tak to czy jest to układ zasilany z bateryjek
czy z turbinki? Jeśli z bateryjek to jest pod spodem widoczny pojemnik na
bateryjki, tam podchodzą R20, bodajże 2 szt., kup alkaliczne i po sprawie.
Jeśli natomiast jest turbinka to taki czarny walec na miedzianej rurce (nie
mam pojęcia jak opisać turbinkę), od turbinki odchodzą 2 przewody i ona ma
dawać 1,5V. Te przewody wchodzą na moduł elektroniko a następnie jakieś 12
kV idzie na zapalarkę.
Wybież sobie najwłaściwszą z powyższych odpowiedzi.
P.
|