Data: 2006-07-05 18:14:37
Temat: Re: Problem dyskryminacji osób niepełnosprawnych na rynku pracy . dyrektywy Unii Europejskiej
Od: "Zbigniew Andrzej Gintowt" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:YNCGBC01072006102605.nqcvrg@cbyobk.pbz...
.............
> Oj widzę że cięty Pan na mnie... Oj cięty.
-------------
Bogać tam, panie Adamie. Żadnej ciętości wobec Pana nie deklaruję, jednak
lansowanych przez Pana na Grupie haseł albo nie akceptuję, albo nie zgadzam
się, jeśli przedtem nie wyartykułuje się zastrzeżeń do nich. Moim zdaniem
nie da się bez zastrzeżeń lansować stwierdzeń, że a) kalectwo to tylko
urojenie zagnieżdżone w głowach osób niepełnosprawnych. Odnoszę wrażenie, że
od momentu, od którego pogorszyły się Panu warunki przemieszczania się,
pogląd ten lansuje Pan jakby rzadziej, b) osoby niepełnosprawne miast
włączać się aktywnie do działalności zapewniającej im dochód stawiają
żądania przyznania im rent, zasiłków i różnorakich przywilejów.
Akurat w tym wątku, gdzieś tam, objaśnił Pan, że nie dotyczy to wszystkich,
ale tych którzy mogą, ale im się nie chce bo są leniwi.
Nie chcę się nad tym szeroko rozwodzić, bo niektórzy zabierający głos w tym
wątku już to zauważyli i wyartykułowali. Jeśli przytoczę parę argumentów, to
nie z myślą o przekonaniu Pana (jest Pan osobą inteligentną, wyrażającą
silnie ugruntowane poglądy, a ja nie mam ambicji wpływania na zmianę
czyichkolwiek poglądów) ale o tych, którzy mogą ten post czytać, a nie mają
odwagi wypowiadać się.
Proszę spróbować przekonać człowieka dotkniętego SMA, którego stan zdrowia
progresywnie ulega pogorszeniu, że demonstruje on przywary opisane wyżej w
punktach a i b. Podobnych przykładów można byłoby podać dużo więcej, tylko
po co?
Pomoc ludziom dotkniętym przez los udzielana przez państwo które
redystrybuuje wpływy od obywateli - podatników jest powszechnie akceptowaną
zasadą, bo każdy człowiek jest potencjalnie zagrożony i z pozycji
wspomagającego może łatwo znaleźć się w sytuacji potrzebującego pomocy.
Truizm, ale warto o tym przypomnieć, jeśli napiętnuje się ludzi żądających
pomocy od państwa.
>
> Ale ja i tak będę trąbił swoje.
------------
Proszę bardzo. Podobno żyjemy w wolnym kraju i każdy może głosić swoje
teorie. Być może osiągnie Pan zamierzony cel dzięki owemu "trąbieniu", ja
sądzę natomiast, że raczej przybędzie nieco frustratów którym nie uda się i
to nie tylko z powodu lenistwa, uzyskać podobnych rezultatów jakie uzyskał
Pan.
>
> Wprowadzanie przepisów, o których mowa to tylko krok ku zwiększeniu
> HIPOKRYZJI. Hipokryzji urzędników, którzy okropnie dumni zasiadają do
> kawy po przegłosowaniu kolejnej, poprawnej politycznie dyrektywy,
> hipokryzji przedsiebiorców, którzy muszą bardziej uważać na to, co
> mówią, bo gdy nie chcą zatrudnić inwalidy, to nie moga teraz
> powiedzieć wprost dlaczego.
-----------
O... to, to. Sądzę, że ten rodzaj hipokryzji prezentują Pana aktualni
zleceniodawcy, realizują wszak biurokratyczne pomysły Brukseli w dziedzinie
aktywizacji zawodowej i społecznej ON i nie wygląda to lepiej nawet w
przypadku jeśli Pan święcie wierzy, że Pana wysiłki propagowania
zatrudnienia ON wpłyną w minimalnym choćby stopniu na zmianę obecnego stanu
rzeczy. Zresztą, gdyby nie było pieniędzy z EFS, to nie byłoby całej tej
akcji, nawet gdyby wszyscy jej potencjalni uczestnicy byli przekonani o
słuszności i co bardziej istotne skuteczności zamierzenia.
....................
Zdrówko!
--
Zbig A Gintowt
|