Data: 2007-03-30 20:14:33
Temat: Re: >> Problem rozwiazany <<
Od: "Jolanta Pers" <j...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nixe <n...@f...pl> napisał(a):
> Dlaczego? Pieniądze (i dobra za nie nabyte) są wspólne niezależnie od tego,
> kto ile ich przyniesie ich do domu.
Tam była wyraźnie mowa o przeginaniu.
> Takie są "uroki" wspólnoty majątkowej.
No więc właśnie dlatego by default nie uznaję.
> Dlatego wszelkie pretensje do
> partnera, że wydał za dużo albo ruszał "nie swoje" nie mają żadnego
> uzasadnienia z punktu widzenia istoty związku małżeńskiego.
Geeeee, jak Twój mąż wyda oszczędności Waszego życia na harleya, to też
machniesz ręką z hasłem "miał prawo, przecież to i tak wspólne"?
> Swoją droga czy osoba, która nie pracuje zarobkowo nie może korzystać z dóbr
> zapewnionych przez żywiciela rodziny w takim samym stopniu, jak on sam?
> Tylko dlatego, że nie zarabia (ale np. zajmuje się całym domem i dziećmi)?
Wyobraźmy sobie: jest para, jedno (płci dowolnej) nie pracuje. Pracujące
utrzymuje dom rodzinę i dodatkowo zarabia na swoje kosztowne hobby. Drugie
przychodzi i oświadcza:
- Ja też chcę mieć kosztowne hobby. Zarób na to.
Jak dla mnie nie do przyjęcia.
--
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|