Data: 2005-08-10 13:37:04
Temat: Re: Problemy w zwiazku
Od: "coyotek" <c...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Co do zapoznania ze znajomymi raz powiedziała "nie chce żebyś sie
> > opil i narobil mi wstydu" - wiec sie zgadza.
>
> Nie Coyotku, "normalna miłość" nie pozwoliłaby powiedzieć ukochanej osobie
> czegoś takiego. Ona Cię nie kocha/ła, albo nad miłością do Ciebie
przeważała
> jej miłość własna. Po prostu. Stwierdzam to tym bardziej w ogólnym
kontekście
> wcześniej zaprezentowanych przez Ciebie informacji o tym związku. Obie
opcje
> sugerują jedno: uciekaj i nie wracaj.
>
> Zapomnij o tym epizodzie w Twoim życiu. Ciężko jest, ale da się. Inaczej
> wyjdziesz z tego ostro pokiereszowany i na dodatek skomplikujesz sobie
> późniejsze relacje z kobietami. Nie funduj sobie toksycznego związku i
> traumatycznych doświadczeń, szczególnie, że już je masz, chociaż jeszcze o
> tym nie wiesz. To co zdążyło się stać do tej pory, będzie rzutowało na
Twoje
> przyszłe kontakty z innymi. Jeśli się w to wpakujesz dalej, prędzej, czy
> później będziesz tego żałował. Raczej prędzej.
Jest duzo prawdy w stwierdzeniu "normalna milosc nie pozwolilaby"
Jednak nadal uwazam, ze to wynika z Jej strachu przed straceniem znajomych.
Dlatego tak sie miota w tym wszystkim. Gdy bylismy razem bez dyskusyjnie
zawsze wybierala mnie zamiast znajomych. chociaz jej mowilem, ze dobrzeby
zrobilo jej wyjscie ze znajomymi czasami.
Uwazam siebie za rozsadna osobe. Podchodze do tego bardzo trzeźwo. Gdybym
nie widzial przyszlosci w tym zwiazku to napewno bym uciekal. Jednak widze
tutaj osobe, ktora nie radzi sobie z takimi problemami. Problemy Ją
przerastaja i w amoku dokonuje zlych wyborow robiac krzywdo sobie i mnie.
Nie mam zamiaru zatrzymywac jej na sile i o Nią walczyc. Chcialbym Jej pomóc
i jeżeli będzie to miało sens to być nadal z Nią, ponieważ mimo wszystko
jest to osoba bardzo wrażliwa, uczuciowa i wartościowa.
Nie uwazam zeby byl to toksyczny zwiazek. Wrecz przeciwnie musze przyznac,
że dopiero teraz rozwinolem skrzydla będąc z Nią. Wiele się nauczylem i
wiele sie zmienilo w moim postępowaniu. Byłem bardzo dobry chłopakiem,
pracowałem nad sobą cały czas ale dopiero przy Niej dostałem skrzydeł:)
Ona również sie zmieniła na lepsze. Wydaje mi się, że dobrze na siebie
działamy. Motywujemy sie do pracy i podnosimy swoje i tak już wysokie
ambicje. Na dodatek będąc razem dawaliśmy sobie niesamowitą dawke szczęścia.
Po tym co napisalem teraz czy nadal uwazasz, ze powinienem uciekac i jak
najszybciej zapomniec?
Bo ja mysle, że powinienem powalczyc o jej zagubioną duszyczkę przez wzgląd
na to co miedzy nami bylo i być moze mogloby być nadal.
A żałować to moge kiedys tego, że nic nie zrobilem...
--
Pozdrawiam
coyotek
|