Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "coyotek" <c...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Problemy w zwiazku
Date: Wed, 10 Aug 2005 16:20:51 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 43
Sender: g...@p...onet.pl@195.136.186.3
Message-ID: <ddd2fp$r79$1@news.onet.pl>
References: <ddc7v7$1gk$1@news.onet.pl> <ddca4s$gro$1@atlantis.news.tpi.pl>
<ddcb7k$7ib$1@news.onet.pl> <ddcdff$6mm$1@atlantis.news.tpi.pl>
<ddcfjd$gkl$1@news.onet.pl> <ddci85$179$1@inews.gazeta.pl>
<ddcvtp$lrm$1@news.onet.pl> <ddd0ev$muv$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 195.136.186.3
X-Trace: news.onet.pl 1123683641 27881 195.136.186.3 (10 Aug 2005 14:20:41 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 10 Aug 2005 14:20:41 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:327248
Ukryj nagłówki
Użytkownik "MAG" <mag27@to_wywal.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ddd0ev$muv$1@news.onet.pl...
> A opowiadałeś jej o tym wszystkim? Jak to świat się dzięki niej odmienił?
> Tak zwyczajnie... nie dodając przy okazji, że nie rozumiesz dlaczego Cię
> odrzuca. Powiedz jej wszystko, co czujesz, ale bez oczekiwań jak powinna
> zareagować.
> Może też się tak zdarzyć, że nie zrozumie... No ale nie masz przecież
władzy
> nad wszystkim, prawda?
> Chciaż trudno to przyjąć do wiadomości, to szczęśliwe chwile nie
gwarantują
> szczęścia po wsze czasy, a osoba ujrzana w aureoli nie musi być świętą.
Oczywiscie, że opowiadałem. Zawsze okazywałem jej uczucia czynami i słowami,
zresztą ze wzajemnością.
Licze sie z tym, ze moze sie nie udać. Wiem, że nic nie gwarantuje szczescia
w przyszlosci. Jednak na podstawie tego wszystkiego co przezylismy razem i
jak nam razem bylo ze sobą moge stwierdzić, że my mielibyśmy duże szanse na
ułożenie sobie razem życia. Naprawde podchodze do tego rozsadnie. Nie chce
sie wpakować w toskyczny zwiazek. Nie chce byc z kims na sile. Jezeli
milibysmy sie rozstac kiedys z jakichs powaznych powodow to nie
zatrzymywalbym Jej. Zatrzymanie Jej na sile mogloby tylko zniszczyc nam
zycie. Tutaj jednak byla nadzieja, na wspolne dalsze zycie. Bylo duze
prawdopodobienstwo, że uda nam sie przezyc ze soba zycie, jednak można
powiedzieć, że to jej choroba/problemy nas rozdzieliły. Naprawde gdyby to
byly czynniki typu nie podobasz mi sie, nie podoba mi sie w Tobie to i
tamto, nie chcialabym ukladac sobie z tobą przyszlosci, nie pasujemy do
siebie, nie kocham cie to naprawde nie zatrzymywalbym Jej. Wiadomo, że
lepiej w takim wypadku rozstac sie teraz niż pozniej sie męczyc ze soba juz
jako mąż i żona. Tez nie zakladam z gory, ze jezeli uda mi sie teraz Jej
pomoc i wroci do mnie to ze bedziey juz na zawsze razem. Niewykluczone
przeciez ze po roku bycia razem jak poznamy sie jeszcze bardziej to
stwierdzimy ze to jednak nie to i ze my wcale nie chcemy spedzic ze soba
reczty zycia. Jednak na dzien dzisiejszy mysle ze powinienem o Nią
powalczyc...
--
Pozdrawiam
coyotek
|