Data: 2003-08-05 12:16:42
Temat: Re: Problemy z przyszłymi teściami
Od: "Ewa W" <e...@b...wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
A co Twoja przyszła żona sądzi na ten temat?
Co do mieszkania przed ślubem i oficjalnych zaręczyn - jej rodzice mają
prawo wyrazić swoje zdanie. Inna sprawa, czy Wy się z tym zdaniem
zgadzacie;)
Przyszli teściowie rzeczywiście wyglądają na dość zaborczych ludzi, ale
tego - jak już ktoś zauważył - nie zmienisz.
Ale w sumie jeśli się rzeczywiście prawdziwie kochacie i planujecie wspólne
życie, to co stoi na przeszkodzie, by się pobrać? Bo chyba nie finanse -
jeśli jesteś w stanie sam się utrzymać, Twoja narzeczona również, to myślę,
że wspólne gospodarzenie nie wyjdzie drożej;)
Ale teraz chyba głupio byłoby się pobrać, bo wyjdzie, że to presja jej
rodziców;)
Co do rozstań. Wiesz, dla mnie ten tydzień, czy dwa tygodnie nie byłyby
naprawdę żadnym problemem. Ale domyślam się, że widując się tak często
wcześniej, nie będzie to łatwe. Tylko miłość wymaga wyrzeczeń (ale to
banalnie zabrzmiało;)
Dziś takim wyrzeczeniem są te rozstania, jutro coś innego.
Teraz jesteś jeszcze na etapie fascynacji partnerką, więc moje ględzenie
może Ci się wydać trochę niedorzeczne. Ale będą takie momenty w Waszym
życiu, gdzie cierpliwość, wyrozumiałośc i umiejętność czekania będą
bezcenne.
Warto już zacząć ćwiczyć;)))
Jestem mężatką z pięcioletnim stażem, prawie sześć lat byliśmy ze sobą przed
ślubem. Połowę czasu przed zawarciem małżeństwa musieliśmy praktycznie wciąż
na siebie czekać - on tu, ja tam. Inaczej nie można było. Rozstania
najkrótsze trwały dwa, trzy tygodnie, najdłuższe 4 miesiące (mąż był ponad
rok w Londynie).
Przeżyliśmy, rozstania tylko nas umocniły w związku. To było ja sprawdzian
naszej dojrzałości. Może też tak to potraktuj?
Pozdr. Ewa
|