Data: 2008-01-17 19:41:43
Temat: Re: Produkacja seryjna pacjentów ...dla psychiatrów !
Od: "Tor_pan" <o...@m...org>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
>> Nie pierwotne...obecne !
>> Jeżeli chodzi o pierwotne to jest ono oczywiste.
>> Na owe czasy (pierwsze wieki naszej ery) chrześcijaństwo
>> jako nurt religijny można ocenić pozytywnie. Nawet w przypadku
>> tak wyrachowanego i bezbożnego antyklerykała jak ja.
>> Problem zaczyna sie od arianizmu i podziału na Wschodni i Zachodni.
>> Wtedy Kościól się wynaturza i staje się zbrodniczy.
>
> Nie Kościół -ale struktura nazywajaca siebie Nim ;)
To prawda.
Kościół z definicji to wszyscy wierzący. Ale oni mają tyle
do ,powiedzenia co owce na hali. Liczą sie pasterze, a
dokładniej pewien stary wypasiony baca.
------------------
>> > Wyciagasz zbyt powierzchowne wnioski.
>> > Jako organizacja-struktura obarczona
>> > skoncentrowaniem na sobie...oby scezł,
>> > ale jako wspólnota ludzi dobrej woli
>> > [poszukiwaczy prawdy, sensu istnienia,
>> > dobra, realizacji ideałów itd, itp...]
>> > jest czymś nie do przezwyciężenia
>> > i jako taki trwa w każdym z nas...
>> > i bedzie trwał az po kres istnienia
>> > rodzaju ludzkiego...aż po ostatniego
>> > jego reprezentanta... ;)
>>
>> I o to mnie szło !...o te ostanie kilkanaście linijek, które napisałeś !
>> "> ale jako wspólnota ludzi dobrej woli
>> > [poszukiwaczy prawdy, sensu istnienia,
>> > dobra, realizacji ideałów itd, itp...]"
>> Muszę to sobie przemyśleć.
>> To wszystko jest w etyce. U Tatarkiewicza w "Historii Filozofi" np.
>> Ale być może niewielu sięgnie do etyki, a w wielu jest religia.
>
> To wszystko jest głównie w tym czymś co można nazwać ludzkim sercem,
> niezaślepionym lękiem jednostki o siebie...i tam tego głównie należałoby
> poszukiwać: we własnym wnętrzu...i we wnętrzu bliźnich -ludzi wokoło nas.
Myślimy o tym samym. Ale ja nie potrzebuję do tego Boga.
Dla mnie Twój opis oznacza człowieczeństwo przez duże C.
Humanizm jeżeli tak wolisz.
By działać dla dobra ludzi nie potrzeba Boga.
Powiem więcej...On przeszkadza.
Odciąga uwagę od celu zasadniczego. Naszego wspólnego dobra.
Bóg rzymskokatolicki jest ułudą.
Reanimowanym trupem mentalności minionych tysiącleci.
Zazdrość, mściwość,porywczość ...oto co On uosabia.
Na twarz mu tylko założono maskę (Nowy Testament) .
Niestety "śmierdzi hipokryzją kapłanów", i spod maski
wystają "spróchniałe zębiska".
|