"zielsko" <zielsko_p@WYTNIJ_TOtlen.pl> wrote in message

> Jeżeli te pieniąde są źle wydawane to bardzo źle.

O tym mowie.

Poki co, sytuacja w kanadyjskiej sluzbie zdrowia robi sie dramatyczna. I
powtarzam: dopoki ludzie beda czekac na operacje serca dwa lata, dopoty g r
o s z z resortu zdrowia nie powinien isc na konferencje. Koniec kropka. To
jest przeciez nic innego jak taka swoista eutanazja - niech chorzy i starzy
wymra, a my bedziemy sie zajmowac budowaniem l e p s z e g o
spoleczenstwa.

Ile razy mozna sie w to bawic?????
>
> Jak u Ciebie wygląda system ubezpieczeniowy?

Sluzba zdrowia jest wylacznie publiczna. Jak kto ma pieniadze, to zamiast
czekac pol roku na MIR, jedzie do Stanow i placi poltora- do dwoch
tysiecy - badanie zrobia mu na miejscu.

W tej chwili w Albercie (jedna z zachodnich prowincji kanadyjskich) trwa
wojna o sprywatyzowanie sluzby zdrowia, wprowadzaja rozne prywatne serwisy,
rzad federalny sie odgraza, ze utnie im pieniadze ( to jest wbrew
konstytucji) ale tak naprawde to obserwuje co z tego wyjdzie. Resort drowia
jest w gestii prowincjonalnej ( ale fedsy daja szmal).


Kanadyjczycy resort zdrowia uwazaja za najwazniejszy, wiekszosc jest
zdecydowanie przeciwko jakiejkolwiek prywatyzacji. Nawet obnizenia podatkow
nie chca - ale zadaja poprawy sluzby zdrowia. Na to sa potrzebne pieniadze.
Te przekazuje rzad federalny. Ten sam, ktory finansuje konferencje,
sympozja, wyjazdy, placi za przeloty, hotele, diety, pamiatkowe dlugopisiki
z napisem, tony papieru na raporty, ktore malo kto czyta etc. etc. Pisalam
tutaj niedawno, jak o pol roku przeniesiono mi badanie kontrolne na
onkologii - jakiez bylo moje rozrzewnienie, kiedy wreszcie dostalam termin i
po przybyciu dostrzegalm, iz wszystkie ekrany w komputerach zostalyw
szpitalu wymienione na plaskie!
Zaraz sie, *&%$ mac!, lepiej poczulam!

Kaska