Data: 2016-04-19 23:16:45
Temat: Re: Promocji : Witamina D + olejek z filtrem UV
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> Dodać mogę jeszcze, że spokój był może z dziesieć lat. Gdzieś na
>> przełomie wieków rozległy się głosy, że rumień rumieniem, ale może
>> jednak nie da się wszystkiego normować do jednego indeksu, może
>> UVA i UVB działają inaczej. Tu oczywiście pojawiły się dwie szkoły.
>> Jedni uważali, że UVB jest bardziej kancerogenne. Bo takie energetyczne
>> te jego fotony. Jeśli kogoś nie stać na wyjazd nad Morze Martwe, to
>> powinien chociaż opalać się tylko rano i wieczorem, kiedy promienie muszą
>> przedzierać się ukosem przez atmosferę i tracą przy tym krótkofalowe
>> składniki widma. Drudzy wręcz przeciwnie -- że to UVA jest zdradliwe,
>> bowiem wnika w skórę głębiej i tam robi brzydkie rzeczy. UVB zaś muska
>> nas jakoby piórkiem i tylko tego można zażywać bez obaw. Wymyślono więc
>> jakieś ważenie przez krzywą reakcji DNA, jakieś "dawki czerniakowe"
>> (Minimal Melanoma Dose) itp. Nawet za mierzenie tak przeważonego UV
>> się zabrano. Nie powiem jednak, by stało się to jakoś bardzo polularne.
>
> Z tego co się orientuję, to ten wskaźnik SPF na kosmetykach do opalania
> oznacza ochronę przeciwko UVB właśnie, więc chyba ta szkoła ostatecznie
> wygrała.
Wszystkie znane mi do tej pory artykuły dotyczące metodyki laboratoryjnego
określania SPF odnoszą się do krzywej Diffeya, a więc ważenia składowych
części widma przez odpowiedni współczynnik (w praktyce z zakresu od 0,0001
do 1,0. UVA i UVB nie jest tu rozróżnialne, z tym że cały czas trzeba
pamiętać, że UVB jest (po scałkowaniu) tak z milion razy mniej niż UVA.
> No i wciąż zalecane jest unikanie słońca głównie w godzinach
> południowych (12-15). O czym zresztą można się przekonać na
> własnej skórze, dosłownie.
Wczoraj po napisaniu tego wszystkiego coś (?) mnie podkusiło, by parę
znaczących słów kluczowych wpisać w gugla. Się przeraziłem. Same
"kefirki" powyskakiwały. Na jednym z czołowych miejsc był taki, że nie
ma to jak opalanie w samo południe, wszystko inne diabła warte. Słońce
musi być powyżej 45 stopni ponad horyzontem, bo inaczej to tylko sam UVA,
od którego jeno raka dostać można (więc ta druga szkoła się nie poddaje).
Zaraz sobie kliknąłem w program od astronomii -- w Gdańsku dopiero kilka
dni temu zaczęło się na moment pojawiać wyżej niż te 45 stopni A w
sierpniu znów będzie po ptokach. To byli zdaje się ci od witaminy D.
Ja chyba wezmę w końcu jakiś spektrofotometr i zobaczę ile w polskich
warunkach jest tego UVB w zestawieniu z UVA.
No i wyguglałem też kilka anglojęzycznych stron. Przemysł kupił już
to, o czym lat tem kilkanaście pisała wyłącznie prasa specjalistyczna.
Sprzedają filtry UVA, UVB oraz szerokopasmowe. Każdemu wedle upodobania,
bez wskazań, czy lepsza jest szkoła falenicka, czy otwocka.
Jarek
PS:
Dzisiaj w czasie zakupów w sklepie owadzim rzuciły mi się w oczy napisy
"z dodatkiem witaminy D". Nie zwróciłem uwagi na czym to było, ale
wcześniej tego nie dostrzegałem. Chyba jakiś nowy owczy pęd się pojawił.
--
U nas błękit, u nas fiolet,
u nas dole i niedole
Ale zawsze kolorowo
jest wśród nas
|