Data: 2000-01-22 14:32:34
Temat: Re: Prymityw niektorych warszawiakow
Od: Andrzej Abraszewski <a...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam !
pisze Andrzej W :
>
> W sasadzie (nie widzę tematu) nie chce mi się szukać wątku,
Ha, byl kiedys ( 13 Apr 1998 23:14:36 GMT , vivat DATY !!! - Message-ID
shit !!!)
watek pod tytulem : "Gdzie Warszawiacy?!" Zaczal go Andrzej Golimont,
radny Warszawy takimi slowami :
-------------------------------------------
Rzeczywiście trochę ta grup(k)a dyskusyjna jest niemrawa. Choć zagladam
tu
dopiero od kilku dni z przerażeniem stwierdzam, że niewiele się dzieje.
A i
ludzi jakoś mało. A szkoda.
Generalnie dzieje się chyba coś niedobrego. Mimo tych wszystkich
szumnych
akcji (w stolicy np. Warszawa bez barier) gdzieś niepełnosprawni ginią.
GDZIE JESTEŚCIE!!!
------------------------------------------
Moze chcesz wiedziec kto (jako jedyny) meryotrycznie odpowiedzial na
list Andrzeja ? Kto chcial go wspomoc w dzialaniach, kto nawet podjal
sie spotkania z nim ? Zgadnij ;)
Ten smord i prymityw ciagnie sie od poczatku grupy i dlatego ciagle go
pietnuje a po wypowiedziach takich znakomitosci jak Agatka, Nineczka,
Marcinek czy Michalek utwierdzilem sie tylko w przekonaniu ze Sami Sobie
to idee fix ktora np w Warszawie nie ma szans sie sprawdzic. M.in.
dlatego ze wielu ludzi jest zbyt prymitywnymi by zrozumiec co znacza te
dwa proste slowa, ta jakze piekna mysl, ta droga, ktora .... (reszta
jest na SaSo).
Oczywiscie wile jest prawdy w tym co piszesz, pewnie Ty sam nie czujesz
sie urazonym moimi slowami (zreszta nie kieruje ich do Ciebie) bo
napewno gdybys mogl to podzialalbys z nami. Widac Twoja niemoc tak Cie
ogranicza ze po prostu masz inne priorytety. Jest to dla mnie az nadto
oczywiste bom sam popaprany i czesto tez uruchamiam swoj mechanizm
samoobrony (chocby ostatnio gdym musial odpuscic grupe, strone bom
musial zarobic na nygusow ktorzy mnie okradli). Chodzi mi o cos innego.
Wielu z nas, tu na grupie, dzieki mozliwosci zlikwidowaniu przyczyn ich
niemocy (poprzez np zorganizowanie im wlasciwego srodowiska zycia i
pracy), zamiast wlasnie uaktywnic sie i wspomagac reszte, tych ktorzy
takich szans od zycia (losu) nie dostali, to oni ciagle maja na maksa
uruchomiony tamen mechanizm widzenia tylko siebie, tylko swojej choroby,
tylko tego, ze sa inwalidami. A przeciez dzieki usunieciu barier stali
sie normalnymi czlonkami spoleczenstwa, nie sa juz inwalidami. Choroba
(kalectwo) mimo iz, byc moze widocznie, nie jest juz istotne by moc
normalnie funkcjonowac. Oni zas, jak te pasozyty, dalej bazuja na swych
legitymacjach inwalidzkich i jako pokraki, niedojdy uchodzic chca.
Zadnych ambicji, zadnego honoru i dumy. Skad to wiem ? Wiem to po ponad
dwuletniej bytnosci na tej grupie :(
> ale w kwestii formalnej:
> Nie ma większego znaczenia czy jesteś z "centrum", czy Dziadowa Wielkiego,
Niestety ma. Srodki finansowo lepiej (bardziej ekonomicznie) sie
rozkladaja w duzej aglomeracji, niz gdzies na zadupiu, np w takim
Zgierzu , gdzie mieszkam.
> liczą się tylko znajomości.
Tak. Ale to wszedzie. U nas w Zgierzu tez . Faktem tez, ze teraz liczy
sie i znajmosc prawa, i umiejetnosc egzekwowania jego zapisow.
> Jestem z Warszawy, znam tu kilku inwalidów i wiem że, żeby nie to że miałem
> dobre zarobki i ubezpieczenie, to by mnie zjadły wszy.
Dokladnie. Renta inwalidzka jest zenujaco niska . Jak inwalida taki jak
ja ma wyzyc za 350 zl ? Inwalida ktory musi korzystac z auta, bez
ktorego moze byc tylko wiezniem we wlasnym domu. Wlasnie oplacilem OC -
750 zl. Spytalem o AC - 1700 zl . Czy kogos to obchodzi czy stac mnie na
to ? A mam przeciez pelna niezdolnosc do wykonywania jakiejkolwiek
pracy. A jak za to utrzymac interek, jak zapewnic rehabilitacje (np
codzienne masaze a 20 zl) . Oczywscie ryzykujac, kosztem wlasnego
zdrowia a i dzieki wyobrazni ktora mialem gdym 'ruchawcem' byl moge
spokojnie spac. Martwie sie jednak o innych. Staram sie pomagac innym
ile tylko sil mi starcza. Caly czas daje tego dowody na grupie. Daje
przyklad, chce byc jakims tam wzorem do nasladowania . I co ? Tylko
kilku potrafi to zrozumiec ? Reszta co, glupa pali ? A przeciez to w ich
interesie ! Czemu ci ktorym sie udalo. ktorzy sa u zlobu, ktorzy maja
unormowana sytuacje zyciowa, ci kotrzy sa z nami na grupie NIC dla
innych nie robia ? Mysle ze wiesz o kiom mysle bo ostatnio im to
wypomnialem.
> A z dofinansowaniem jest nie wiele lepiej.
Nnno nie wiem, to temat na niezla dysjusje. Tylko po co jezyk strzepic
skoro sie paru malkontentow znajdzie i bedzie mędzic, cedzic zdania i
czepiac sie. Warto ?
> W instytucjach do tego stworzonych, w zasadzie nie ma czego szukać.
Czemuz ? Mialem doskonale wejscia do PFRON. Ja, czlowieczek z zadupia.
Nie wierze zeby ci, co to maja na miejscu nie mogli by tego zalatwic
sobie.
> Są jeszcze fundacje i inne mniejsze i wieksze dziadostwa, ale i tu jest
> konkurencja.
I co najgorsze oparte jest to na wymuszonym (na nich) zebractwie. To
oburzajace. Juz kilkakrotnie na ten temat pisalem, osmieszalem ile tylko
mozna.
> Konkurencja niezdrowa, bo wśród inwalidów (jak się jakiś "kadłubek" załapie,
> to za cholerę nie powie innym).
Dokladnie. Sa tego dwowdy i na grupie. Przepisy o usuwaniu barier w
komunikowaniu (ktore uzyskalismy dzieki Marianowi L - hm, ten chlopak
naprawde nas kocha), ktore umiescilem w trybie ekspresowym na SaSo.
Kazdy chapnął ale jak pytalem czy zrobiliscie choc po dziesiec kopii i
rozlozyliscie w miejscach odwiedzanych przez popaprancow to .... ech,
szkoda gadac.
> A bezrobocie w Warszawie też nie jest małe, a do tego dochodzi duża rotacja
> w wielu zakładach pracy.
> Bardzo dużo jest umów na 2/6 miesięcy, a potem albo nowa umowa albo "na
> bruk".
Pamietam jednak ze bylo tu na grupie sporawo ofert pracy dla
Warszawiakow , natomiast znikoama ilosc byla dla reszty swiata. Popatrz
na post z data Sat, 22 Jan 2000 11:35:41 GMT. Arek juz drugi raz sie
dobija . We wrocku widac jeszcze trudniej.
> Są jeszcze takie co zwalniają wszystkich zbliżających się do 35 roku życia.
To sie zgadza. Choc to wielki blad, bo my, stare repy, a do tego
poparance, jestesmy naprawde wspanialymi pracownikami.
> Na pewno o pewne żeczy jest łatwiej, ale uogólnianie świdczy o niewiedzy.
Pewnie, uogolniac sie nie powinno. Ale tez przyznasz ze sporo racji w
tym jest. Wyobraz sobie (byl dopiero co o tym filmik) za cale watahy
ludzi co rano do W-wy do pracy jada. Tu naprawde jest wielki rynek
pracy. Ja, kartkujac sobie , gdym bywal w stolicy, GW, w kazdej 1-2
oferty pracy dla siebie widzialem. I to na poziomie 3000 - 4000 zl !!!
> Ten kawałek z "grabiami" też niezdrowy.
> Tak jak Ty piszesz że "Warszawa" cię okrada, tak wielu tutaj widzi wieś,
> czyli bande nierobów blokującą drogi i wpychającą miastu lewy towar.
Przyznac jednak musimy, ze o wsi zapomniano, bo ktos wymyslil, ze :
'wies sie zawsze wyzywi' , zapominajc jednak, ze brzuch to nie wszystko.
Zapomniano, ze to praca jest dla ludzi dobrodziejstwem. Praca jak czesc
naszego zycia a nie tylko harowa.
> Jest do d.... ale nie gryżmy się miedzy sobą.
Pewnie. Para nie powinna isc w gwizdek a poruszac tloki. Hm, tylko jak
to zrobic ? James Watt to wiedzial (Stephenson tez) ale nam poparancom
do ich wyorazni widac jeszcze daleko. Czyli co, nasza swiadomosc jest z
przelomu wieku ... tylko poprzedniego . Cale sto lat do tylu ? :(
>
> Jeżeli ktoś poczuł się urażony tym postem, przepraszam (nie to było moim
> celem).
Cos Ty, po tym jak ja swoim pisaniem podbijam adrenaline to Twoj list
byl idealem ;)
pozdrawiam
A.A.
|