Data: 2001-08-05 16:49:46
Temat: Re: Przemoc psychiczna wśród nastolatków...
Od: "Elizabeth" <w...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik krzysztof(ek) <k...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9khfib$pc7$...@n...onet.pl...
>
> "Wojtek Walczak" napisał:
>
> > to tylko wina rodzicow, nikt inny nie jest winien,
>
> To jest wlasnie najtrudniejsze. Zeby sie pozbyc poczucia winy.
>
Obarczanie winą innych sprawia, że z pewnością nie uporamy się z naszym
problemem. Przypisywanie winy komuś stawia nas w pozycji biernej ofiary.
Zrozumienie tego umożliwi nam spojrzenie z góry na tę sprawę i przejęcie
steru w swoje ręce. Przeszłości nie da się zmienić. Przyszłośc natomiast
jest kształtowana przez nasze obecne myślenie. Niezbędną rzeczą dla naszego
poczucia wolności jest uświadomienie sobie, że rodzice zrobili wszystko, co
mogli i tyle, na ile pozwoliły im rozeznanie, świadomość i wiedza. Jeśli
obwiniamy innych, oznacza to, że nie bierzemy odpowiedzialności za siebie
samych. Ludzie, którzy nas skrzywdzili, byli tak samo przerażeni i bali się
tak jak my. Czuli taką samą bezradność, jaką my odczuwamy. Nauczyli nas
prawdopodobnie tylko tego, czego ich nauczono. Co wiesz o dzieciństwie
Twoich rodziców, zwłaszcza przed dziesiątym rokiem życia? O ile to możliwe,
postaraj się ich o to zapytać. Jeżeli uda Ci się dowiedzieć czegoś, będzie
Ci łatwiej zrozumieć dlaczego tak postąpili. Zrozumienie przyniesie Ci
współczucie dla innych. Jeśli nie wiesz i nie możesz się dowiedzieć,
postaraj się wyobrazić sobie, jak to mogło wyglądać. Jakie dzieciństwo
stworzyło takiego, a nie innego dorosłego? Potrzebujesz tej wiedzy dla
własnej wolności. Nie staniesz się wolnym, dopóki ich nie uwolnisz od winy.
Nie możesz wybaczyć sobie, dopóki nie wybaczysz im. Jeśli wymagasz
doskonałości od nich, będziesz tej doskonałości wymagał od siebie i całe
życie będziesz nieszczęśliwy. Nikt nie nauczył rodziców roli, jaką mieli
spełniać. Oni także żyli pod wpływem ograniczeń swoich rodziców. Z tym
kwestiami borykamy sie wszyscy na co dzień. Najlepsze zatem, co możemy
zrobić - to kochać swego ojca i matkę takimi jakimi są i mieć pewność, że
oni też kochaja nas takimi, jakimi jesteśmy.
Afirmacja: RODZICE TO CUDOWNI LUDZIE.
> > aha, popatrz sie jeszcze na rodzicow rodzicow twojego
> > znajomego, w moim przypadku ojciec==dziadek, sa identyczni,
> > i wiem, ze w dziadku jest zrodlo zachowan mojego ojca...
>
> Jestes na najlepszej drodze, zeby to samo stalo sie w przyszlosci
> zrodlem Twoich zachowan w stosunku do Twoich dzieci.
>
> krzysztof(ek)
>
Podstawą wszystkich naszych związków są stosunki jakie mamy ze swoimi
rodzicami. Przemoc, opuszczenie, brak miłości, itp. - wszystko to przenosi
się do naszych dorosłych związków. Przyciąga się brutalnych ludzi, jest się
porzucanym, nie chcianym i nie kochanym. Prowadzi się takie życie, jakie się
poznało będąc dzieckiem. Trzeba uwolnić się od urazy.
Gratuluję Ci jeżeli dotarłeś do końca mojego wywodu, nie rzuciwszy
klawiaturą o ścianę! Wiem jakie to wzbudza uczucia na początku. Ja również
nie mogłam wybaczyć swojej matce. U mnie ten proces trwał ok 2 lat. Ale
chcąc uchronić siebie i swoją rodzinę przed podobnymi zachowaniami, podjęłam
ten trud. Było warto. Czego i Tobie życzę. Pozdrawiam.
Elizabeth
|