Data: 2020-07-15 21:38:08
Temat: Re: Przestała się liczyć prawda i przyzwoitość
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 15.07.2020 o 01:07, Kviat pisze:
> W dniu 14.07.2020 o 23:04, FEniks pisze:
>> W dniu 14.07.2020 o 17:45, Kviat pisze:
>>> W dniu 14.07.2020 o 16:11, FEniks pisze:
>>>
>>>
>>>> Odniosłam się do konkretnych słów,
>>>
>>> Których?
>>
>>
>> Zacytowałam i skomentowałam. Prościej się nie da.
>
> Kolejny raz przeczytałem wątek od początku.
> Niczego nie cytowałaś. Może nie zaznaczyłaś, że to cytat, a ja
> artykułu nie nauczyłem się na pamięć, żeby ten cytat rozpoznać.
>
> Prościej by było wskazać (oznaczyć znakami cytatu?), które konkretnie
> słowa skomentowałaś.
Hm, niektórym ludziom cytowanie się tu nie udaje, to może i moje wrotki
są widoczne tylko u mnie. W mojej pierwszej odpowiedzi pod wątkiem
tytułowym zostawiłam tylko jedną linijkę:
"Nie, nie z każdym się rozmawia. Nie rozmawia się z kimś, kto z góry
wyklucza zmianę przekonań."
Na co odpowiedziałam: Nie każda rozmowa musi mieć na celu zmianę
przekonań którejś ze stron. Nie o to chodzi. Chodzi o to, by drugą
stronę zrozumieć i uznać jej racje oraz prawo do życia wg swoich
przekonań/wierzeń itd.
I podtrzymuję. Nie można podchodzić do rozmowy z kimś z nadzieją i
oczekiwaniem, że zmienimy jego przekonania. Zwłaszcza w kwestii tak
fundamentalnej jak wiara. Nie da się człowieka żadnymi racjonalnymi
argumentami "oduczyć" wiary. Oraz odwrotnie. Można przedstawić swoje
racje i oczekiwać zrozumienia, znalezienia wspólnego stanowiska w
jakiejś sprawie, podobieństw w jakichś sferach działania itd. Bo do tego
wręcz musimy dochodzić pomimo różnic. Ale nie do zmiany przekonań.
I nie mówimy tu o sytuacjach skrajnych jak faszyzm. Ty stawiasz znak
równości między religią a faszyzmem, co uważam za nieuprawniony radykalizm.
>
>> Widzieć w religii samo zło to z gruntu nieprawdziwe założenie.
>
> To nie jest kwestia założeń.
> To są fakty.
Ale fakty są też takie, że - posłużę się obiektywnym i uniwersalnym mam
nadzieję przykładem - religia leży u podstaw sztuki, architektury,
muzyki. Co wymyka się raczej z definicji "samego zła".
>> Ale pozwól, że nie będziemy teraz ciągnąć tego tematu.
>
> Przecież to sedno i praprzyczyna, zarówno artykułu, jak i naszej
> rozmowy :)
Ale czy warto tu spędzać tyle czasu? Pogoda taka piękna... :)
>
> To jak to jest, należy zrozumieć tworzenie stref wolnych od LGBT i
> uznać racje osób tworzących takie strefy, czy nie?
> Gdzie leży granica działań "zaawansowanego stadium"?
Tam, gdzie leży granica praw człowieka. Do tego już doszliśmy jako
ludzkość, sądy do tego doszły, to może tego się trzymajmy.
>
>>> Sam wczoraj, niby to z ciekawości (tak to sobie wytłumaczyłem ;)),
>>> przejrzałem oferty nieruchomości w Hiszpanii.
>>
>>
>> Tylko pamiętaj, że tam faszyzm utrzymał się najdłużej. W dodatku tam
>> był bardzo związany z religią. ;-)
>
> Słuszna uwaga. Tylko mam dziwne wrażenie, że sporo państw zdążyło to
> przepracować, albo nadal mocno nad tym pracuje. Zarówno nad faszyzmem,
> jak i religiami. Polska nie należy do tego grona, a wręcz się cofa w
> rozwoju.
Mam wrażenie, że każde lokalne piekiełko najlepiej widać od wewnątrz.
> Nawet na Bawarii nie odczuwa się tego zadęcia nacjonalistycznego, czy
> zaduchu religijnego, pomimo tego, że na prowincji w większości domów
> są jeszcze jakieś "święte" obrazki, czy wiszące krzyże na ścianach.
No sam widzisz, że święte obrazki tam nie przeszkadzają.
> Nawet tam się lżej oddycha, niż obecnie w Polsce.
Emocjonalnie jesteś związany z tym, co się dzieje w Polsce, a nie gdzie
indziej, i to dlatego.
A dzisiaj słyszałam ciekawą opinię Migalskiego, że w Polsce nic się nie
udaje, nie udał się też żaden radykalizm, ani faszyzm, ani komunizm, ani
coś tam jeszcze się nie udało, może demokracja, nie pamiętam dokładnie.
I wycofał się na razie z komentowania polityki. ;)
Ewa
|