Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!not-for-mail
From: "Jerzy" <0...@m...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Przetwory suszone i wirowane
Date: Tue, 18 Jun 2002 12:06:33 +0200
Organization: http://news.icm.edu.pl/
Lines: 54
Message-ID: <aen0m2$om5$1@sunsite.icm.edu.pl>
References: <2...@2...17.138.62>
<p...@4...com>
<1...@2...17.138.62>
<l...@4...com>
<2...@2...17.138.62>
NNTP-Posting-Host: brama.proszynski.pl
X-Trace: sunsite.icm.edu.pl 1024394754 25285 193.218.115.254 (18 Jun 2002 10:05:54
GMT)
X-Complaints-To: a...@i...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 18 Jun 2002 10:05:54 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:112946
Ukryj nagłówki
> Jedyne co bezwzglednie sie oplaca to: Wino wlasnej roboty i konfitury
> (nigdzie nie kupisz konfitur które kroi sie nozem i ma smak pamietany
> "u babci")
No to na co jeszcze czekasz?
Rób te konfitury, wymysl wlasna etykiete i zapewniam cie, ze zbyt masz
zapewniony.
A co do suszenia to moze to cie zainteresuje:
ZYWNOSC "NOWEJ GENERACJI"
MIKROFALOWE SUSZENIE OWOCÓW I WARZYW POD OBNIZONYM CISNIENIEM
http://www.kbn.gov.pl/pub/kbn/eureka/0215/66.html
lub
http://isis.ibmer.waw.pl/ibmer/
i
http://snack.p.lodz.pl/ZTCH.htm
albo
Sad w Michalowicach równiez wydzierzawiano Zydowi, który na caly sezon
sprowadzal sie z miasteczka. Przybywal on z cala rodzina a nawet z koza,
a ich mieszkaniem stawal sie szalas wybudowany w sadzie. Wokól niego
kopano rów, aby woda deszczowa mogla odplywac na boki.
Jedna czesc szalasu zajmowal ogrodnik z rodzina a drugi bok i tyl szopy
stanowil chwilowy magazyn dla zbieranych owoców. Obok znajdowala sie
wykopana w ziemi, suszarnia owoców.
"Bylo to male palenisko, silnie rozszerzone ku górze i nakryte "lesa",
czyli sitem z plecionej wikliny ujetej w rame czterech desek. Calosc po
wypelnieniu cienka warstwa owoców, przykrywano workami, przez które
przesaczala sie para rozgrzanych owoców. Owoce byly raczej uwedzone.
Suszenie wymagalo czujnego podtrzymywania malenkiego ognia z suchych
galazeczek, zbieranych przez dzieciaki po calym pieciohektarowym sadzie.
Silny plomien móglby latwo spalic "lase" z owocami. Sadownik dawal
zadatek, lub nawet placil z góry czynsz dzierzawny sadu, wyzyskujac
przewidziany dochód. (Jeden silny grad moze zniszczyc wszystkie owoce).
Ponadto byl sadownik zobowiazany oddac umówiony "odsyp" tj. pewna ilosc
wisni, jablek, gruszek, sliwek i orzechów - na wage; .[X]
W Cieszkowach Tadeusz Bukowski postanowil jednak zajmowac sie sadem bez
pomocy Zyda. Okazalo sie, ze suszone owoce przynosza niezly dochód.
"Nie zadymiony susz, sprzedawalo sie dopiero po zakonczonym sezonie
zbiorów. Owoce doborowe wysylalismy, paczkowane w sadzie, wprost z drzewa
poczta na zamówienie, lub hurtownik zabieral calym wozem wprost z sadu"
.[XI]
http://www.busko-zdroj.com.pl/fly/bukowscy/rozdzial_
iii_3.htm
--
Pozdr. Jerzy Nowak
Wawa
"Wage war against littering."
|