Data: 2009-12-06 14:11:12
Temat: Re: Przewrotność to czy (kobiece) geny?
Od: "Magdulińska" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:hfg4al$488$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> darr_d1 pisze:
>
>>>> - babciu, a kupiłaś mi specjalnie czerwoną zupkę?
>>>> - nie, zrobiłam Ci ją?
>>>> - ale kupiłaś mi?
>>>> - nie, zrobiłam specjalnie dla Ciebie.
>>>> W końcu babcia "pada" i odpowiada zadowolona, żeby wnuczka się
>>>> - taak, kupiłam i zrobiłam ją dla Ciebie.
>>>>
>>>> I teraz to, co najbardziej dla mnie było w tym wszystkim istotne, a
>>>> jednocześnie nie do końca zrozumiałe.Wnuczka pyta:
>>>>
>>>> - to dlaczego wcześniej mi jej nie kupiłaś?
>>>>
>>>> Moje pytanie brzmi:
>>>>
>>>> Co mogła chcieć osiągnąć wnuczka takim pytaniem?
>
>> Zastanawia mnie jednak sam powód takiej a nie innej
>> formy sformułowania pytania.
>
> Według mnie dorabiasz ideologię do czegoś, co jest w sumie dość proste.
> Ja to widzę tak - babcia w kilku kolejnych odpowiedziach utrzymywała, że
> zupkę zrobiła sama, po czym uległa, i odpowiedziała, że jednak kupiła -
> zmieniła zdanie. Dziecko zauważyło tę nieprawidłowość. Wcześniejsze
> pytania nie służyły zmianie stanowiska babci, ale wręcz przeciwnie
> utwierdzeniu - dziecko zadając w kółko to samo pytanie bada możliwość
> modulacji rzeczywistości, testuje. Babcia nie zdała egzaminu. ;)
> Pytanie wnuczki według mnie można byłoby przetłumaczyć: "a dlaczego,
> babciu, wcześniej nie mówiłaś, że kupiłaś, tylko że zrobiłaś?".
> Tylko takie pytanie jest zbyt skomplikowane konstrukcyjnie, dziecko je
> uprościło.
> A babcia o wiele lepiej by zrobiła, gdyby odpowiedziała zgodnie z prawdą:
> kupiłam w sklepie wszystko, co potrzebne na zupę (tu mogła wymienić -
> warzywa, mięso, koncentrat, śmietanę itd), a potem zupę sama w domu
> specjalnie dla ciebie ugotowałam.
> IMO dziecko oczekiwało rozmowy, komunikacji, rozwoju.
>
> No, to mnie poniosło. ;)
>
> Ewa
> PS: nie wiem, czy przebiję się kiedykolwiek przez resztę postów.
A! I jeszcze jedno - nie należy okłamywać dziecka i mówić czegoś, na
odczepne, dla świętego spokoju, czy też zmieniać wersję odpowiedzi.
Dziecko jest bardzo wrażliwe, dopiero kszałtuje się jego osobowość.
Jesli ktoś kłamie, to w oczach dziecka, traci cały autorytet.
A później dorośli się dziwią, że ich pociechy wymyślają niestworzone rzeczy
i kłamią - od kogoś się tego nauczyły....
|