Data: 2003-05-12 11:47:13
Temat: Re: Przyjaciele - dluznicy
Od: " ziemiomorze" <z...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl> napisał(a):
> > Wracajac do tematu: ok, stalo sie, pozyczylam. > Co w takiej sytuacji?
>
> Czy od samego początku wiedziała (i Ty też), że może mieć problem z ich
> oddaniem?
Nie. Ale nie umawialysmy sie na konkretna date ich oddania, nie spisywalysmy
umowy ani nic z tych rzeczy.
> Czy nie może oddać/oddawać nawet części/w ratach?
Niby moze, ale jakos sie nie kwapi. Rozumiem ja, jest w tej chwili w
tarapatach, kiedy ze mna rozmawia, wspomina o swojej trudnej sytuacji
finansowo-osobistej. Z drugiej strony - czuje sie zapedzona w kozi rog, bo to
ja - chcac odzyskac pieniadze - wychodze na 'te zla'.
Troche sie boje, ze to taki maly szantazyk emocjonalny.
> Czy to jest duża kwota?
Kilka tysiecy - dla obu nas sporo.
Tak czy inaczej - to nie powinno miec znaczenia, ile. Ja ich potrzebuje.
ziemiomorze
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|