Data: 2003-09-07 09:25:51
Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - i wspomnienia z dziecinstwa... [dlugie]
Od: "Greg" <o...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"jbaskab" w wiadomości news:bjer7c$6gl$1@srv.cyf-kr.edu.pl napisal(a):
>
> > Znajoma mowi, ze jej maz jest dla niej przede wszystkim
> > przyjacielem. Wedlug Ciebie farmazony opowiada, bo
> > z nim sypia, czy tak?
> No właśnie tutaj chyba jest ten pies pogrzebany:)
Pieeees? Jaki pieees? ;-)
> Przyjaźń dla mnie jest to pewnego rodzaju stopniowanie:
> znajomość-koleżeństwo-przyjaźń-miłość
Dla niektorych seks dopuszczalny jest jedynie w milosci? OK - przyjazn jest
przed miloscia, wiec nie ma problemu. Pojawia sie seks? Albo weszlo sie
poziom wyzej, albo byla to pomylka (nieporozumienia zdarzaja sie takze
wsrod przyjaciol), albo tez dana dwojka inaczej podchodzi do tematy seksu i
przyjazni, wiec nie widzi problemu.
> Dlatego miłość bez przyjaźni w związku dwojga dorosłych
> ludzi jest MZ tylko pożądaniem, zakochaniem, zafascynowaniem
> lub obsesją- nie istnieje:)
Wiec jednak mozna mowic o przyjazni nawet jesli dwoje ludzi wspolzyje. No
chyba, ze przyjazn zarezerwujemy tylko dla przypadkow, w ktorych mozna
mowic takze o milosci. Ale wtedy kolejnosc bylaby - znajomosc ->
kolezenstwo -> milosc -> przyjazn - a to wyglada na dosc dziwny twor MZ.
Jesli zas dopuszczamy przyjazn pomiedzy kobieta i mezczyzna, ktorzy
wspolzyja ze soba, to dlaczego dyskryminowac tych, ktorzy kochac sie ze
soba nie maja zamiaru?
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
|