Strona główna Grupy pl.soc.edukacja Przyroda

Grupy

Szukaj w grupach

 

Przyroda

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 42


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2005-05-24 14:23:48

Temat: Re: Przyroda
Od: pior <p...@p...fff.pl> szukaj wiadomości tego autora

perseusz wrote:

> True.
> Nauka w szkolnictwie wszelkim schodzi na psy. Uczy się o większej liczbie
> rzeczy niż kiedyś, ale robi się to kosztem jakości tej nauki.
>

wiekszej rzeczy niz kiedys? smiem watpic. programy sa raczej okrajane
coraz bardziej.. a nie rozszerzane. pozdrawiam.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2005-05-24 20:52:08

Temat: Re: Przyroda
Od: "locke" <l...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ja" <j...@n...tpi.pl> napisał w wiadomości
news:d6ubsk$6db$1@news.telbank.pl...
> Użytkownik "locke" <l...@a...pl> napisał w wiadomości
> news:d6tm1o$9kb$1@news.onet.pl...
>
> > Podręcznika nie widziałem - przyznaję szczerze.
>
> To obejrzyj. (ja mam całą półke różnych podręczników, ale i tak
> nie korzysta z żadnego z nich )

Chyba będę musiał.

> > Nie rozumiemy się. Co innego zmiany w obrębie jednego przedmiotu, a co
> > innego połączenie kilku przedmiotów w jeden.
>
> Nie widzę różnicy.

Jest i to ogromna. Nowinki w ramach jednego przedmiotu wciąż pozostają w tym
samym kręgu pojęć i metod badawczych. Nowości z innej dziedziny wymagają
opanowania nowej terminologii, nowej metodologii badawczej - słowem -
wszystko (prawie) nowe.

> Swoja drogą - może to i lepiej - bo to zatarcie sztucznych podziałów.
> Nauczanie początkowe teraz nazywa sie nauczanie zintegrowane
> i nie ma już podziału między przedmioty

Zgadzam się, że to MIAŁO BYĆ lepiej. Tak też zacząłem ten wątek i podpisuję
się pod tym w dalszym ciągu. Zwracam tylko uwagę na niedoskonałość "oprawy":
słaby warsztat (np. programy), brak pomysłu na przygotowanie (dobre)
nauczycieli.

> > Ale pracę nauczyciela można ocenić obiektywnie. I dyrektorzy przed
> > redukcją etatów powinni to zrobić. Niestety - w większości znanych mi
> > szkół
> > decydowały względy wiekowo-towarzyskie.
>
> ...zaczynamy od egzaminów - gimnazjalnych, matury itp

Właśnie. A także od innych mierników jakości pracy nauczyciela. Jest ich
trochę.

>
> Ale względy towarzyskie maja tu jednak znaczenie - klasę uczy zespół
> nauczycieli...

Miałem na myśli układy towarzyskie na linni nauczyciel-dyrekcja. Nie zawsze
w szkole pozostawał nauczyciel lubiany przez większość kolegów - często był
natomiast lubiany przez dyrekcję.

>
> > W szkole podstawowej będzie uczył - jeśli zdobył uprawnienia - przyrody.
> > Sęk
> > w tym, że uprawnienia sobie, a ... nauczyciel sobie. Podyplomówka dla
> > nauczycieli przyrody trwała chyba 2 albo 3 semestry. Czy w tak krótkim
> > czasie można opanować dobrze trzy inne przedmioty, jeśli uczyło się
przez
> > x
>
> Jeśli zdobył uprawnienia, to się nauczył.

NIE. Zdobył jedynie uprawnienia, co oznacza, że odbył odpowiednią liczbę
godzin zajęć. Aby zdobyć kwalifikacje do uczenia pierwszego przedmiotu
studiował 5 lat. Na pozostałe trzy wystarczyło półtora roku i to w formie
zaocznej? Więc albo wcześniejsze studia to zbyt dużo (ale taki jest wymóg),
albo podyplomówka to za mało. Miałem kontakty z nauczycielami, którzy
kończyli podyplomową fizykę, żeby zdobyć drugą specjalność, a przybiegali do
mnie z prośbą o wyjaśnienie (już po zakończeniu studiów) zasady zachowania
pędu!

> Poza tym - ile szkół miało na etacie chemika uczącego TYLKO chemii?
> Zazwyczaj ten samnauczyciel uczył - od dawna - biologiii chemii...
> Więc - chybione porównanie...

Ale nie chemii-fizyki lub chemii-gegrafii. Więc jednak NIE chybione.

>
>
> >> Ale to nie ma nic wspólnego z tym, czy był przedtem biologiem, czy
> >> fizykiem
> >> Dobry nauczyciel potrafi nauczyć wszystkiego (nawet jeśli to nie jego
> >> przedmiot)
> >
> > No, tu się raczej nie zgodzę. Żeby uczyć przedmiotu trzeba samemu BARDZO
> > DOBRZE opanować jego treści. A tego nie da się zrobić w ciągu kilkunastu
> > zjazdów...
>
> Jeśli umiejętność uczenia sprowadzasz tylko do znajomości treści...

Niewątpliwie nie da się nauczyć innych czegoś, czego samemu się nie umie...

> Ja bym jednak nacisk kładł na umiejętność uczenia

Każdy przedmiot ma inną metodykę.

> (wiadomości merytoryczne to rzecz do nauczenia się...)

Ile czasu na to potrzeba? 5 lat studiów, czy kilkanaście zjazdów?

>
> > Nauczyciela fizyki, który oczekuje, że uczniowie mają jakąś wiedzę z
> > wcześniejszego etapu kształcenia.
> [...]
> >> Spróbuj te same pytania zadać przed lekcja i po niej (np na następnej
> > lekcji
> >> - dla porównania)
> >> (nie chodzi tu o ocenę Twoijejoracy a o to, co - i jak zapamiętali
> >> uczniowie)
> >
> > Ale ja nawet NIE POWINIENEM tego omawiać.
>
> ?
> Nie sprawdzasz jakości WŁASNEJ pracy?

Nie zrozumiałeś - nie powinienem omawiać tego, co było (powinno być)
omawiane w podstawówce. Ja powinienem tylko tego wymagać. Niestety - muszę
to omawiać i tracę przez to czas, który powinienem przeznaczyć na realizację
materiału gimnazjum.

>
> > Podstawa programowa została tak
> > sformułowana, że poszczególne etapy kształcenia mająsię uzupełniać, a
nie
> > dublować. Ja po prostu NIE MAM CZASU na powtarzanie podstawówki - a
muszę
> > to
> > robić, bo wiedza fizyczna wyniesiona z przyrody jest niemal żadna. Jak
> > łatwo
> > się domyśleć - odbija się to w klasie trzeciej, gdzie ledwo udaje się
> > omówić
> > najważniejsze działy przed egzaminem.
>
> Nie zakładaj, że ktoś za Ciebie nauczy Twoich uczniów
> Zawsze i tak się dowiesz, że "tego nie braliśmy"
> albo " mnie wtedy nie było w szkole"
> To standardowe tłumaczenia uczniów...
> (a inne zadanie pytania o to samo wykazuje co innego)

Nie da się w każdej kolejnej skle uczyć od początku wszystkiego. Muszę
zakładać, że uczniowie posiadają jakiś zasób wiedzy. A ż go nie posiadają,
to wiem nie z ich zapewnień, że nie było, ale z zadawanych pytań, na które
odpowiada dwoje czy troje uczniów z ponad 30-osobowej klasy.

>
> >> Nie porównuj fizyków z innymi...
> >
> > Identyczne porównanie - ale w inną stronę można podać, gdy przyrody uczy
> > fizyk i traci na tym np. biologia. Krótko - obecny system kształcenia
> > nauczycieli przyrody nie tworzy dobrych fachowców, a jedynie ludzi z
> > papierkiem.
>
> Fachowców tworzy doświadczenie...
> A nie papierek ze studiów...

Po ilu latach "nauczyciel z papierkiem" zamieni się w "nauczyciela z
doświadczeniem"? I ile roczników uczniów na tym straci?



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2005-05-24 21:52:24

Temat: Re: Przyroda
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


locke pisze...
> Zwracam tylko uwagę na niedoskonałość "oprawy":
> słaby warsztat (np. programy), brak pomysłu na przygotowanie
> (dobre) nauczycieli.
>
Imo główny problem leży w stworzeniu ad hoc starego-nowego
przedmiotu o nazwie 'przyroda'.

Nauczyciel, który zmienia przedmiot nauczany, np. fizyk
przekwalifikowujący się na n-la chemii robi podyplomówkę,
gdzie fachowcy od chemii mówią mu co i jak.

Znacie jakiś fachowców od przyrody? Taki kierunek studiów?
Nie było w chwili wprowadzenia w szkole przedmiotu o nazwie
przyroda miejsca w tym pięknym kraju, gdzie przyrodnicy
nauczaliby takiego przedmiotu. Dalej zresztą nie ma. Te podyplomówki
prowadzili biolodzy, chemicy, geografowie i fizycy usiłujący
pośpiesznie i po łebkach pokazać ile się da ze swojej dziedziny.

Podobnie z podręcznikami - te pierwsze wyglądały jak
pisane nożyczkami, dwa rozdziały z biologii, jeden z fizyki,
trzy z geografii. A niby kto miał stworzyć porządny program
i podręcznik nieistniejącej dziedziny? Nieistniejący przyrodnik?

Na wykształcenie samodzielnej kadry uniwersyteckiej dla
potrzeb belfrów szkół podstawowych trzeba coś 15 lat,
ale ustawodawcy się spieszyło (reforma i oszczędności),
więc efekty mamy nieciekawe. Należało albo sięgnąć do
doświadczeń krajów, gdzie taki przedmiot istnieje i rżnąć
programy i podręczniki na żywca - przy takiej podporze
poradzą sobie i nauczyciele, nawet jeżeli nie 'czują' przedmiotu;
albo zwrócić się o pomoc do jedynych chyba fachmanów
od przyrody w okolicy. Ktoś wspominał już nauczanie
zintegrowane? Oni/One uczą faktycznie_przyrody, nie chemii,
biologii czy fizyki zlepionej w sztuczny, nijak niepowiązany,
konglomerat.

A mogło być tak pięknie...
Wyobraźcie sobie naukę o Ziemi omawianą jako ciąg
powiązanych ze sobą procesów i zdarzeń;
nie zastygłą w mapie geografię, czy chemię zamkniętą w
menzurkach. Co nieco o fotonach i gładkie przejście do
fotosyntezy. Omawianie zjawisk, zmian, skutków - bez
wzorów, listy dopływów, stałych i pierwiastków -
pokazanie procesu raczej, niż szczegółu.
--
Pozdrawia,
EwaSzy
Dekalog Rozumu - http://www.free.of.pl/p/punkss/dekalog.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2005-05-24 22:26:19

Temat: Re: Przyroda
Od: "locke" <l...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Harun al Rashid" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d708ja$2od$1@nemesis.news.tpi.pl...

> A mogło być tak pięknie...
> Wyobraźcie sobie naukę o Ziemi omawianą jako ciąg
> powiązanych ze sobą procesów i zdarzeń;
> nie zastygłą w mapie geografię, czy chemię zamkniętą w
> menzurkach. Co nieco o fotonach i gładkie przejście do
> fotosyntezy. Omawianie zjawisk, zmian, skutków - bez
> wzorów, listy dopływów, stałych i pierwiastków -
> pokazanie procesu raczej, niż szczegółu.

I to było treścią mojego pierwszego postu. Przyrodę wprowadzono od końca.
Najpierw należało opracować programy i podręczniki, wykształcić nauczycieli,
a dopiero potem wprowadzić przedmiot.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2005-05-25 04:54:14

Temat: Re: Przyroda
Od: "Ja" <j...@n...tpi.pl> szukaj wiadomości tego autora

locke wrote:

> końca. Najpierw należało opracować programy i podręczniki,
> wykształcić nauczycieli, a dopiero potem wprowadzić przedmiot.

Hmm...
Zacznij od plutonu egzekucyjnego
Kryterium niech będzie wiek nauczyciela
(wiedza i doświadcznie nie ma według Ciebie przecież znaczenia)

To tylko nieco przerysowany Twój postulat

Wyżej cenisz mierny dyplom lecencjata niż studia podyplomowe
nauczyciela z doświadczeniem

A co do "układów" rodzinnych...
Te też nie są związane z wiekiem nauczyciela...
Widziałam dyrektora z 3-letnim stażem nauczycielzskim
(3 lata od podjęcia pracy w zawodzie nauczyciela, świeżo po studiach,
kierującego sie takimi właśnie kryteriami...)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2005-05-25 09:38:19

Temat: Re: Przyroda
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

locke pisze...
>
> I to było treścią mojego pierwszego postu. Przyrodę
> wprowadzono od końca. Najpierw należało opracować
> programy i podręczniki, wykształcić nauczycieli,
> a dopiero potem wprowadzić przedmiot.
>
Czyli roboty na jakieś 15 lat.
Żaden rząd czy minister nie myśli w takiej perspektywie.

--
Pozdrawia,
EwaSzy
Dekalog Rozumu - http://www.free.of.pl/p/punkss/dekalog.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2005-05-25 10:25:54

Temat: Re: Przyroda
Od: "locke" <l...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ja" <j...@n...tpi.pl> napisał w wiadomości
news:d710du$cq4$1@news.telbank.pl...
> locke wrote:
>
> > końca. Najpierw należało opracować programy i podręczniki,
> > wykształcić nauczycieli, a dopiero potem wprowadzić przedmiot.
>
> Hmm...
> Zacznij od plutonu egzekucyjnego

Trochę nie na temat...

> Wyżej cenisz mierny dyplom lecencjata niż studia podyplomowe
> nauczyciela z doświadczeniem

Licencjat? Żeby uczyć w szkole trzeba mieć studia magisterskie.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2005-05-25 10:45:09

Temat: Re: Przyroda
Od: "Ja" <j...@n...tpi.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "locke" <l...@a...pl> napisał w wiadomości
news:d71jqu$2av$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Ja" <j...@n...tpi.pl> napisał w wiadomości
> news:d710du$cq4$1@news.telbank.pl...
> > locke wrote:
> >
> > > końca. Najpierw należało opracować programy i podręczniki,
> > > wykształcić nauczycieli, a dopiero potem wprowadzić przedmiot.
> >
> > Hmm...
> > Zacznij od plutonu egzekucyjnego
>
> Trochę nie na temat...

Jak najbardziej. Tyle że to świadome przerysowanie

> > Wyżej cenisz mierny dyplom lecencjata niż studia podyplomowe
> > nauczyciela z doświadczeniem
>
> Licencjat? Żeby uczyć w szkole trzeba mieć studia magisterskie.

Tak?
A jak rozumieć termin "studia zawodowe" proponowane np
przez krakowską AP:
http://www.ap.krakow.pl/rekrut/wykaz.html

A Karta Nauczyciela mówi:
Rozdział 3
Wymagania kwalifikacyjne



Art. 9. 1. Stanowisko nauczyciela, z zastrzeżeniem ust. 1a, może zajmować
osoba, która:

1) posiada wyższe wykształcenie z odpowiednim przygotowaniem pedagogicznym
***lub*** ukończyła zakład kształcenia nauczycieli i podejmuje pracę na
stanowisku, do którego są to wystarczające kwalifikacje;
2) przestrzega podstawowych zasad moralnych;
3) spełnia warunki zdrowotne niezbędne do wykonywania zawodu.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2005-05-25 10:45:57

Temat: Re: Przyroda
Od: "Ja" <j...@n...tpi.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "locke" <l...@a...pl> napisał w wiadomości
news:d709lm$bel$1@news.onet.pl...

> I to było treścią mojego pierwszego postu. Przyrodę wprowadzono od końca.
> Najpierw należało opracować programy i podręczniki, wykształcić
nauczycieli,
> a dopiero potem wprowadzić przedmiot.

Hmmm... Słyszę to samo niezmiennie od 16 lat...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2005-05-25 11:37:03

Temat: Re: Przyroda
Od: "locke" <l...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ja" <j...@n...tpi.pl> napisał w wiadomości
news:d71l8a$2kl$1@nemesis.news.tpi.pl...

> > > > końca. Najpierw należało opracować programy i podręczniki,
> > > > wykształcić nauczycieli, a dopiero potem wprowadzić przedmiot.
> > >
> > > Hmm...
> > > Zacznij od plutonu egzekucyjnego
> >
> > Trochę nie na temat...
>
> Jak najbardziej. Tyle że to świadome przerysowanie

Jako odpowiedź na moją wypowiedź o przygotowywaniu nauczycieli i warsztatu
przez wprowadzeniem przyrody do szkół było to jak najbardziej off-topic.

>
> > > Wyżej cenisz mierny dyplom lecencjata niż studia podyplomowe
> > > nauczyciela z doświadczeniem
> >
> > Licencjat? Żeby uczyć w szkole trzeba mieć studia magisterskie.
>
> Tak?
> A jak rozumieć termin "studia zawodowe" proponowane np
> przez krakowską AP:
> http://www.ap.krakow.pl/rekrut/wykaz.html

Przesadziłem chyba z magistrem, ale - nie mam pewności, bo nie odnalazłem
odpowiedniego zapisu w prawie - licencjat chyba nie wystarcza. Tak
przynajmniej wiem z kontaktów z osobami po licencjacie, które mają problemy
z zatrudnieniem w szkole. Ale to może być nieznajomość prawa przez
dyrektorów, więc nie upieram się.
A jeśli nawet licencjat wystarcza. To jednak są - zazwyczaj - studia
stacjonarne. Student przez 3 lata codziennie styka się z treściami
przedmiotu, którego później będzie uczył. Mimo wszystko - lepsze to podstawy
niż "odpękane" studia podyplomowe. Piszę z doświadczenia, bo wiem jak
prowadzone są podyplomówki (pracowałem przez pewnien czas na uniwersytecie)
i wiem też, co mówią jeżdżący na zjazdy ludzie. A przede wszystkim widzę
owoce - czyli uzyskany poziom wykształcenia.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Rewelacyjny program do nauki slowek j.ang!
,,Świetlana'' przyszłość
Czy można odwołać się od oceny z matury?
nowa matura - wyniki
pedagogika

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

September the 10-th. International Silver Cleaning Day
Blog edukacyjny
Nowa przeredagowana i uzupełniona wersja monografii "Sztuka Edukacji"
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Sztuka Edukacji - wersja ostateczna!!!

zobacz wszyskie »