Data: 2005-08-23 09:30:01
Temat: Re: Psychologia naukowa a taplanie się w bagnie humanistyki
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marcin Ciesielski" <m...@o...ciemnogrod.pl> napisał w
wiadomości news:dede4v$gde$1@news.onet.pl...
> Nie wiem, to chyba było trochę niefortunne określenie. Przy pisaniu
> poezji? Przy pisaniu niektórych rodzajów utworów literackich? W niektórych
> sytuacjach interpersonalnych? Na pewno nie jest to ten sam rodzaj
> myślenia, co w czasie wymyślania dowodów twierdzeń matematycznych. W tych
> trzech pierwszych przypadkach niewątpliwie posługujemy się pojęciami
> wieloznacznymi, a także rozmytymi. Podobnie jest w rozmowie codziennej -
> chociaż tutaj język wydaje się precyzyjniejszy niż w literaturze.
Rozwiązaniem konkretnego jednego równania różniczkowego, może być wiele klas
funkcji o przeróżnych postaciach. Wszystkie te rozwiązania mają jedną
wspólną cechę - spełniają wyjściowe równanie różniczkowe. Aby rozwiązać
_konkretny_ problem, który można opisać przy pomocy równania różniczkowego,
nalezy jeszcze wiedzieć na czym ów problem polega i jakie wprowadzić
"obostrzenia", aby móc zawęzić zbiór rozwiązań. Aby wogóle sprowadzić
jakikolwiek problem do równania rózniczkowego, też trzeba go wpierw
zrozumieć.
Naprawdę sądzisz, że równanie rózniczkowe wyrażone w postaci wiersza jest
spowodowane jakimś "innym" sposobem myślenia ?
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|